Wczoraj obejrzałem ten film i jestem tego pewien - mamy do czynienia z jednym z najlepszych filmów XXI wieku. Kompletny brak dziur logicznych, przerażająca postać psychopatycznego mordercy a wszystko w mogłoby się zdawać oklepanej fabule. Wydaje się. To moralitet, w nowej formie.
Cisza przeszywana tłumionymi strzałami, parszywy do bólu świat. Strzał w dziesiątkę. Narodziła się żywa klasyka. 10/10
"Kompletny brak dziur logicznych"
LOL To wychodzi na to że taki Antonioni był fatalnym reżyserem bo ... mial dziury logiczne w filmie LOL
"mamy do czynienia z jednym z najlepszych filmów XXI wieku"
-Im dalej tym gorzej , dziel wybitnych na miare tych co mielismy w latach 50 , 60 ,70 nie bylo w 21 wieku i nie będzie.
Twoja wypowiedź wielki tedzie jest nielogiczna z Twoimi ocenami.Oceniłeś "Polisz kicz projekt" na 10.
Raffu nigdy takiego filmu tak bym nie ocenil , podejżewam ze to zrobil mój brat :)
Wielki Tedzie:
Nawet jeśli to zrobił Twój brat, to TY firmujesz to swoim nickiem to raz. Tylko Krowa zdania nie zmienia to dwa (w wolnym tłumaczeniu: ocenę zawsze można zmienić, a TY tego nie zrobiłeś - czyżbyś się z nią zgadzał??)
Ponadto zauważyłem że masz na swoim koncie kilka dzieł popełnionych w XXI wieku, ocenionych na 10. Czy to też sprawka brata?
bonzo :
Ten profil jest stworzony przez mojego brata a ja od niedawna dopiero bawię sie na filmwebie jako zalogowany , wogóle nigdy nie glosowalem na żaden film a tym bardziej nie zmienialem oddanego wcześniej glosu.
Czyli tak : Ja to nie 10 pkt dla polish kicz project , panimaju ?
Tak wszystkie filmy dodane na ten profil do zasluga brata , ja nawet nie wiem jak to się robi :)
Wiesz, "Wolność Tomku w swoim domku" nic do Ciebie nie mam. Po prostu łatwo dostrzec pewien dysonans pomiędzy słowem Twym a tym co można zobaczyć :-)))
A nie byłoby prościej założyć konto? Wtedy nie trzeba się tak tłumaczyć.
Pozdrawiam
Też uważam że te 10 pkt to pomyłka , jednak Jakbyś wgłębil się w resztę filmów to zauważyłbyś że większość to znakomitości.
Avatar z tego profilu wygral jako najbrzydszy na filmwebie więc korzystam z jego popularności :)
"LOL To wychodzi na to że taki Antonioni był fatalnym reżyserem bo ... mial dziury logiczne w filmie LOL"
Chryste Panie, porównaj o czym filmy robią bracia Coen a co kręcił Antonioni. SROL.
"Im dalej tym gorzej , dziel wybitnych na miare tych co mielismy w latach 50 , 60 ,70 nie bylo w 21 wieku i nie będzie."
Ty to musisz być dopiero arcymistrz, żeby takie teksty wypisywać. To dopiero nielogiczna wypowiedź.
Dzidzio piszesz że film jest tak wybitny min z tego powodu iż nie ma luk logicznych , a filmy Antonioniego to jedna wielka luka nielogicznosci.
Czyli wniosek może być taki po twojej głębokiej myśli iz Antonioni nie robil filmów wybitnych.
"Ty to musisz być dopiero arcymistrz, żeby takie teksty wypisywać. To dopiero nielogiczna wypowiedź."
Uzasadnij jaki film w 21 wieku byl wybitny na miarę filmów Bergmana , Antonioniego , Polańskiego ? Podaj przyklady i argumenty nowatorstwa , kunsztu , języka itd.
A: To jest najlepszy film 2008 roku!
B: Jak możesz w ogóle tak mówić? Nie umywa się do żadnego filmu z roku 2007!
To, że - jak powiedziałeś - nie ma w XXI wieku 'dzieł wybitnych', nie znaczy, że nie można wybierać najlepszych filmów tego stulecia. (mimo, że takie stwierdzenia powinno się raczej pod koniec wieku wygłaszać, ale...)
"Dzidzio piszesz że film jest tak wybitny min z tego powodu iż nie ma luk logicznych , a filmy Antonioniego to jedna wielka luka nielogicznosci."
Zaczynasz jak obrażony dzieciak. Tak ci potrzebny do kunsztu wypowiedzi ten dzidzio? I, do cholery, czy ja piszę, że filmy Antionioniego mają dziury logiczne? Twoje wnioski to tak głęboka filozofia, że się Platon chowa.
"Uzasadnij jaki film w 21 wieku byl wybitny na miarę filmów Bergmana , Antonioniego , Polańskiego ? Podaj przyklady i argumenty nowatorstwa, kunsztu, języka itd."
Liczbę wieku pisze się po rzymsku. Tobie się chyba wydaje, że wiesz wszystko najlepiej. Że era prawdziwie dobrych filmów skończyła się kilkadziesiąt lat. Ponieważ ty tak powiedziałeś nikt inny nie ma prawa powiedzieć inaczej. No Country For Old Men łamie WIELE zasad dotychczasowej narracji, ukazywania fabuły, nie wali jak z tacy, autentycznie przeraża i, do diabła, arcydzieło to coś, co łamie zasady i wprowadza nowe, i to jest coś niekoniecznie musi podobać się tobie jednemu. Spójrz na resztę odpowiedzi w tym temacie i nie sprawiaj wrażenie buntownika czepiającego się jak przedszkolak tych dziur logicznych u Bergmana, bo ty zacząłeś akurat od tego.
Jeśli nie pojąłeś tego filmu to obejrzyj jeszcze kilka razy i może zaczaisz, o co w nim chodzi. Bergman był i chwała mu za to, tak samo jak całej reszcie. Ich filmy zadawały wiele trudnych pytań, na które często odpowiadamy sobie całe życie. To były moralitety i No Country For Old Men też nim jest. Pomyśl nad tytułem, odnieś go do fabuły, poczynań bohaterów, spójrz jak to się skończyło i pomyśl, czemu tak a nie inaczej. Ja swoje myśli zostawiam dla siebie, by każdy kto tego filmu jeszcze nie widział odniósł do siebie samego i swoich myśli. Zresztą, wiele arcydzieł nie zostało docenionych od razu, dzisiejsza rzeczywistość jest brutalniejsza, ale bardziej elastyczna i szybciej przyjmuje do siebie nawet te najcięższe tematy. Jednocześnie pluje jadem na lewo i prawo, wywraca wszystko do góry nogami, bo taki parszywy jest świat. Odnieś film do prawdziwego życia i zobaczysz, ile mają wspólnego.
Wyluzuj ja nawet tego filmu nie widzialem.Pozatym 3 raz nie zrozumialeś zdania.Nie mówie że Ty uważasz iż Antonioni mial dziury logiczne , Ja stwierdzam że znaczna czesc jego filmów jest mało logiczna i przytaczam ten fakt aby skontrastować a zarazem obnażyć Twój genialny argument który brzmi : brak dziur logicznych to jeden z atutów dzieł wybitnych.
W pisowni zwroty do osoby z którą się dyskutuje pisze się z dużej litery.
"łamie WIELE zasad dotychczasowej narracji"
-Podaj kilka przykładów.
"nie wali jak z tacy, autentycznie przeraża"
-To nie jest nowatorstwo.
"arcydzieło to coś, co łamie zasady i wprowadza nowe"
-Dokladnie pisalem o tym.
"Spójrz na resztę odpowiedzi w tym temacie"
-Co ma do powszechnego określenia filmu "arcydziełem" kilka zdań w których ktoś go tak nazwie i wystuka "daję 10 /10 " ? Nie można nazwać jakiegoś filmu arcydzielem puki dany film nie zbierze adekwatnych, nagród opini świata filmowego i przedewszystkim puki nie zmieni kina w szerokim rozumieniu tego stwierdzenia.
"Zresztą, wiele arcydzieł nie zostało docenionych od razu"
-Możesz podać kilka przykładów ?, z 10 poproszę .
żeby daleko nie szukać
Ptaki
Psychoza
Okno na podwórze
Vertigo
Północ- północny zachód
Rebeka
Metropolis
M Morderca
Gabinet doktora Carigali
i żebyś nie narzekal że wpisuję starocie
Lśnienie Kubricka
chciales 10 - masz 10, a móglbym wymienic dużo więcej
rebeka jest najlepszym przykładem, zanim dostała oscara za najlepszy film była obiektem kpin i drwin ze strony "wielkich amerykańskich krytyków filmowych" a hitchcock coś przełamał, ktos potrafil po niedługim czasie to dostrzec i tak zostało do dziś
mam wrażenie że z filmem ncfom będzie podobnie
ncfom nie jest obiektem kpin ! W tym jest sedno , aura tego filmu i ocena jest bardzo pozytywna , nie ma tu żadnej tajemnicy wizjonerstwa którą nikt jeszcze nie odkrył.To obnażony jak wszyscy jednym chórem stwierdzają bardzo dobry film.Nie ma mowy aby byl dzielem wybitnym bo nic na to nie wskazuje.
LOL Ptaki odrazu były chwalone i nagradzane i nikt nie twierdził że to zly film. To samo z Psychozą i resztą filmów Hitchcocka.Metropolis to film rewolucyjny , trzeba nie mieć za grosz wyczucia żeby porównywać ncfom z wizjonerskim kinem Fritza Langa , żałość finku.
Zresztą sęk w tym że ncfom jest uważany za film bardzo dobry i ma się nijak to kilku filmów w histori kina gdzie owszem wpierw nie rozumiano przeslania reżysera i jego kunsztu i dopiero lata potem krytycy szli po rozum do głowy.Tak z tym filmem nie jest ! WSzyscy go rozumieją i każdy chwali więc arcydzielem nigdy nie będzie.
polecam przeczytac książkę "hitchcock/truffaut" potem możemy porozmawiać jak hitchcock był odbierany na początku
nigdzie nie porównałem ncfom do metropolis, chciales przyklady arcydzieł które nie były na początku docenione więc trzymaj sie rzeczy, "To chyba najgłupszy film" - takimi słowami skwitował "Metropolis" wybitny pisarz literatury fantastycznej Herbert George Welles po amerykańskiej premierze"
mam pytanie, widziałeś "No Country for Old Men" ?
Nie trzeba czytać książki "hitchcock/truffaut" żeby wiedzieć iż takie filmy jak Psychoza czy Ptaki odrazu były chwalone i nagradzane za kunszt.
Podales przyklad Metropolis jako filmu z seri " arcydzielo nie docenione odrazu" czy siłą rzeczy swtorzyles analogię między tymi filmami a to jest herezja filmowa.Wiem jak bylo odbierane Metropolis , nie musisz tego pisac.
Ncfom nie jest arcydzielem poniewaz nie spelnia żadnego z kryteriów aby nosić takie miano.
kończe tę rozmowe bo to nie ma sensu, jeśli nie widziales filmu, a wypowiadasz się na jego temat to jesteś dla mnie śmieszny
przeczytaj książkę bo warto i wówczas zwrócisz mi honor
chciales przykłady więc podałem - sam przyznajesz ze wiesz jak było odbierane metropolis - nie stworzyłem żadnej analogoii (a jeśli jakąkolwiek to taką samą można stwirzyć pomiędzy dwoma filmami które łączy cokolwiek)
czepiasz się nie majac racji
adios
Wyrażam swoją opinię na temat co to znaczy Arcydzielo , film wybitny.
Podaleś przyklady filmow Hitchcocka które byly odrazu nagradzane tak jak dziś film Coenów ,czyli podaleś złe przyklady ponieważ prosilem o 10 filmow ktore byly żle odbierane zaraz po pokazach.Pozatym nie w tym leży sens dyskusji bo cała sprawa idzie o to aby udowodnić że tnjkdsl jest Arcydzielem czego nie potrafisz uczynić ani Ty ani Twoi koledzy z prostego powodu ano takiego że nie spełnia on żadnych kryteriów filmu milowego zmieniającego kino .O tym filmie ludzie zapomną zaraz po Oscarach tak jak to bylo z Infiltracją.
Czepiam się bo kolega się czepiał , wiec dlaczego ja mam się nie czepiać?
I jest coś takiego jak "duża litera" finku .
moze i masz rację, zwracam honor (tylko w tym względzie) ja uczyłem się że istnieje tylko wielka litera . Koniec
hmm, wydaje mi się ze nie powinieneś wypowiadać się na temat filmu którego nie widzialeś, inna sprawa że w ulubionych masz całkiem sensowne sensowne rzeczy, polecam obejrzeć ten film i wtedy tu zajrzeć
nawet jeśli nie dasz mu 10 czy 9 wydaje mi się że uznasz ten film za jeden z najlepszych filmów ostatniej dekady, uwierz mi że warto i zanim go obejrzysz zmień troche nastawienie
pozdrawiam
"Wyluzuj ja nawet tego filmu nie widzialem."
Bez komentarza!
"W pisowni zwroty do osoby z którą się dyskutuje pisze się z dużej litery"
Ty natomiast zapomniałeś, że w pisowni polskiej używa się przecinków.
"Podaj kilka przykładów"
Dobre pytanie; nie obejrzałeś filmu a chcesz, bym ci wytłumaczył, co w nim nowatorskiego. Nie ta kolejność.
"Nie można nazwać jakiegoś filmu arcydzielem puki dany film nie zbierze adekwatnych, nagród opini świata filmowego i przedewszystkim puki nie zmieni kina w szerokim rozumieniu tego stwierdzenia"
pÓki pisze się przez "ó"
Kolejny przejaw geniuszu; w Twoich wypowiedziach panuje jakiś totalitaryzm. Arcydzieło nie od początku musi być zrozumiane (a jeśli jest to brawa dla twórcy, że stworzył film, które będzie świecił przez milion lat przez prostotę ukazu - UCFOM nie jest piekielnie skompilowane i jest w ten sposób przyjazne dla oka i nie degraduje go z miana arcydzieła. Zauważyć trzeba, że porusza pieruńsko ważny temat - dzisiaj nie ma miejsca na stare zasady, nie ma moralności, nie ma poszanowania, dla tych, dzięki którym ten świat jeszcze istnieje. Ci, co tworzyli stare dobre zasady odchodzą z tego świata z niczym, bo czym jest czynienie dobra z własnej woli, kiedy nie widać jego skutków i nikogo nie obchodzi, że ktoś ma taki problem? Panuje anarchia, bezgraniczność działania, swoboda totalna w wyniku tego - kompletny chaos, którego najlepszym wyznacznikiem jest brak reakcji na zło - w NCFOM Coenowie właśnie odnieśli się do tego, po przez kompletny brak muzyki w filmie. Dzięki temu widz może bez "pomocy" muzyki, która jakby nie patrzeć "dopowiada" zawsze obraz" przeżyć historię na swój własny sposób. Świat tego filmu jest obdarty z mainstreamu, oklepanych zagrywek fabularnych, podaje na czysto to jakim świat jest, nie patetyzuje i dlatego tak przeraża. Towarzyszą nam cisza, bohaterowie, odgłosy rzeczywistości i czujemy się, jakbyśmy oglądali ten świat z własnego okna.
To, jak piszesz, że filmowi trzeba nagród, aby stał się arcydziełem to kosmiczna bzdura. Film jest dla LUDZI a nie dla nagród. Nagrody tylko potwierdzają (choć nie bezwarunkowo, bo garstka ludzi o tym decyduje a nie każdy, kto film widział), jakie jedne z wielu innych aspektów sprowadzających dzieło do miana arcydzieło. OPINIE LUDZI czynią film takim a nie innym. Sam fakt tego, ile ten film wywołuje dyskusji powinien jakoś wpłynąć na Twój myślenia.
"Ty natomiast zapomniałeś, że w pisowni polskiej używa się przecinków."
Ja się cieszę że nauczyleś się poprawnie pisać zwroty osobowe.To dobrze że nawet na filmwebie można uczyć kultury.
Nie zgadzam się że to ludzie czynią film arcydzielem. Ile osób powie że Metropolis to arcydzielo ? Ile osób stwierdzi że Obywatel Kane to arcydzielo ? Ile ludzi obejrzalo te filmy ? W takiej Polsce Metropolis to z pewnością tych 20 polskich krytyków filmowych i garstka fanatyków kina , czyli ogólem tak z 0,0000001 % Polaków .To samo w każdym innym kraju.Czyli Twój argument że to ludzie czynią film wybitnym ma się nijak do rzeczywistości.
Znowu trafiasz kulą w płot: po bardzo orginalnej myśli iż brak dziur logicznych w filmie to jedna z cech Arcydzieła powalasz na kolana drugą złota myślą a mianowicie taką iż film jest dla ludzi.Czyli znowu Antonioni okazuje się jakąś pomyłką bo : zarówno tworzyl filmy malo logiczne i tworzył je DLA SIEBIE , dla zaspokojenia wlasnych potrzeb twórczych.
Lepiej zajmij się swoim "znawstwem" filmowym a nie oskarżaj innych o totalitaryzm.Arcydzieło zmienia na stałe kino i myślenie filmowe.Zostawia trwały ślad.NCFOM to kolejny bardzo dobry film uszyty dla potrzeb koniunkturalnego aż do bólu Hollywood.To taka Infiltracja z Oscarowym Scorsese czyli "Arcydzielo klasy B" inaczej to ujmując Arcydzielo na miarę naszych czasów , odległych od znakomitości.
Nie zgadzam się że to ludzie czynią film arcydzielem.
Czy gdyby dać samotnemu człowiekowi żyjącemu sto lat na Księżycu jakieś arcydzieło do obejrzenia to sądzisz, że jego reakcja była taka sama jest większości ludzi żyjących na Ziemi? NIE. Filmy są dla ludzi, którzy żyją w rzeczywistości, o których te filmy traktują i nie tylko w sensie dosłownym. To jak czytać książkę w angielskim języku nie znając języka. Choćby była też arcydziełem - ty, bez odpowiedniej wiedzy czy doświadczenia nie dowiesz się, czemu jest taka a nie inna. Ludzie czynią filmy wielkimi, bo po pierwsze - to ludzie tworzą filmy a nie kosmici a po drugie, ktoś je musi obejrzeć, żeby móc ocenić.
"zarówno tworzyl filmy malo logiczne i tworzył je DLA SIEBIE , dla zaspokojenia wlasnych potrzeb twórczych. "
Gdyby tylko on sam oglądał te filmy i miał w dupie opinię reszty świata to byś nie wiedział, że Antionioni w ogóle istniał. Spójrz na ten topic, dla Ciebie NCFOM nie jest arcydziełem (obejrzałeś więc ten film czy nie?), ale jeśli już zostanie kupę Oscarów, Palm i innych Niedźwiedzi i pochwałę od krytyków to pewnie i ty go uznasz za arcydzieło. Ja je uznaję za takowe wg WŁASNEJ myśli a nie pod dyktando czyichś opinii. Mam gdzieś, że się ze mną sprzeczasz na temat MOJEJ opinii, do której mam prawo.
"Arcydzieło zmienia na stałe kino i myślenie filmowe."
Ach, żeby było tak w KAŻDYM przypadku to historia inaczej by się potoczyła. Arcydzieła nie mają tak lekko i nie każdy zauważa ich geniusz a Ty jak na razie kwalifikujesz się do miana Tego, Który Najlepiej Wie Czym Jest Arcydzieło. Nie, mój Panie, nie wiesz. Arcydzieła nie da się przewidzieć. O takim statucie decyduje jego forma końcowa, czasami nawet przypadek. Nawet arcydzieła sprzed kilkudziesięciu lat czasami wywołują spory a ty się czepiasz mojej opinii. Nie przyznam Ci racji, bo większość rzeczy jest względne, ale skoro mówimy o wytworach ludzkiej pracy to u diabła, trzeba o nich mówić. Kino jest dla ludzi a nie dla samego siebie. To na ludzi działa jego magia, bo powstało od ludzi i od nich jest zależne. Więc ludzie i to czym czynią ten świat decyduje o tym, czy film nazwiemy arcydziełem. Takie filmy traktują o ludziach, prawdach, które FAKTYCZNIE istnieją (mam na myśli też wszelkie rodzaje metafor). Nie ma reguł jak nakręcić arcydzieło, bo to się ODCZUWA. Sztuka to nie matematyka, więc jeśli sądzisz, że ludzkie odczucia nie mają wpływu na to czy arcydzieło faktycznie jest arcydziełem to nie masz racji.
Ludzie tworzą kino , kino jest dla ludzi ..sorry ale to banały bo popularność filmu nie daje miana Arcydziela. Stwierdzileś że opinia ludzi tworzy Arcydzielo , podalem przyklady filmów o których malo kto slyszal a jednak ...są milowymi Arcydziełami.I to się dzieje tu na ziemi nie na księżycu.Mijają lata , dziesiątki lat a nadal obydwa filmy są nie dość że malo popularne to i często przez widza, niezrozumiale nudne,dziwne a mimo to oba te filmy są uznawane za wybitne wyprzedzające swoją epokę.Z Twojego toku myślowego wynika że Arcydzielo jest rozumiane przez ludzi tu i teraz żyjących , czyli np.Zezowate szczęście , Eroica to Arcydziela dla wojennego pokolenia a dla ludzi żyjących i wychowanych w epoce demokracji już takim filmem nie jest ?
Pozatym znowu nie mogę się zgodzić z twoją tezą że filmy opisuja rzeczywistość i są po to stworzone aby odzwierciedlać ją.To bzdura.
Nie ma definicji filmu, nie ma dogmatu który mówi że kino to rzeczywistość .To raczej jeden z nurtów który pięknie propagowal Truffaut ale to nie powinność kina lecz jeden z wielu odmian rzeczywistości filmowej. To przecierz on sam stwierdził że nie wie do czego potrzebne jest kino "Nie wiem".
Moje zdanie jest takie : Arcydzielo zmienia myślenie filmowe , ukierunkowywuje , daje wzorce.I to wszystko dzieje się w różnych okolicznościach , nie musi być popularne wśród widzów i nie występują reguły dotyczące definicji takiego filmu i przedewszystkim Arcydziela nie sa określone dla danej,konkretnej rzeczywistości.
Antonioni może nie tyle mial w dupie opinię reszty świata co robił własne kino , osobiste bez kszty koniunkturalizmu.Nie wiem czy wiesz że jego 1-wszy film zostal obśmiany i wygwizdany na pokazie ? Wlaśnie o to chodzi że nowatorstwo, geniusz sie nie ukryje choćby tworzyl filmy dla 30 osób.To takie "oczywiste -oczywistosci" Przecierz jego kino bylo malo popularne , takie establishmentowe.Robil kino pod wlasne Ja a nie pod widza.A jednak uznany jest za mistrza i jego kino uznane jest za wybitne.
Czyli znowu -kino nie ma regul i nie musi byc popularne aby bylo"Wielkie"
Filmu Coenów nie oglodalem a chętnie bym zobaczyl.
To jasne że Arcydziela nie da się przewidzieć.A co robisz Ty ? Już dales osąd temu filmowi po jednym seansie w kinie.Czy to nie jest zbyt latwe podejście bez refleksji a raczej z nadwyżką emocji ? Pozatym rzuciles kilka bardzo dziwnych hasel dotyczacych def. Arcydziela o ktorych wczesniej pisalem.Może jednak warto zwolnić trochę ?
"Sztuka to nie matematyka, więc jeśli sądzisz, że ludzkie odczucia nie mają wpływu na to czy arcydzieło faktycznie jest arcydziełem to nie masz racji."
-Błagam nie rzucaj znowu banalem "sztuka to nie matemtyka".Tak ludzkie odczucia mają duży wplyw na kino ale nie są kwantyfikatorem które daje miano czy coś jest Arcydzielem czy nim nie jest. Piraci z Karaibów są na 2 miejscu w histori zaraz po Titaniku jeżeli chodzi o wplywy $ czyli liczbę osób które obejrzaly ten film.I czy jest to Arcydzielo ? Przecierz wiadomo że Nie.Popularność nie równa się wielkość filmu.
"Ludzie tworzą kino , kino jest dla ludzi ..sorry ale to banały bo popularność filmu nie daje miana Arcydziela."
To nie jest banał. Fakt, że kino jest dla ludzi nie świadczy, że ludzie dają filmowi samą popularność.
"Twojego toku myślowego wynika że Arcydzielo jest rozumiane przez ludzi tu i teraz żyjących , czyli np.Zezowate szczęście , Eroica to Arcydziela dla wojennego pokolenia a dla ludzi żyjących i wychowanych w epoce demokracji już takim filmem nie jest ?".
Właśnie, możesz sobie to przyjąć do myślenia, że nie każde arcydzieło będzie nim całe wieku. Bzdura. Tak jak inne rzeczy, arcydzieła mogą zatracić swoją wartość.
""Pozatym znowu nie mogę się zgodzić z twoją tezą że filmy opisuja rzeczywistość i są po to stworzone aby odzwierciedlać ją.To bzdura."
Mnie ciekawi, co konkretnie uważasz za rzeczywistość. Jaki znawca kina może określić film arcydziełem, który traktuje o czymś, czego nie ma w rzeczywistości bądź się do niej odnosi? Wytłumacz mi to, bo za cholerę pojąć nie mogę.
"Nie ma definicji filmu, nie ma dogmatu który mówi że kino to rzeczywistość .To raczej jeden z nurtów który pięknie propagowal Truffaut ale to nie powinność kina lecz jeden z wielu odmian rzeczywistości filmowej. To przecierz on sam stwierdził że nie wie do czego potrzebne jest kino "Nie wiem"."
Nie podoba mi się te twoje odwoływanie się do kilku nazwisk, jakby one jedyne miały rację. Jeśli Truffaut tak powiedział, to wszyscy muszą tak myśleć? Ograniczasz się w tym swoim myśleniu.
"Moje zdanie jest takie : Arcydzielo zmienia myślenie filmowe , ukierunkowywuje , daje wzorce.I to wszystko dzieje się w różnych okolicznościach , nie musi być popularne wśród widzów i nie występują reguły dotyczące definicji takiego filmu i przedewszystkim Arcydziela nie sa określone dla danej,konkretnej rzeczywistości. "
Owszem, zgadzam się, ale treść filmu MUSI się do czegoś odnosić (co istnieje materialnie bądź duchowo, jakkolwiek). Zresztą małe sprostowanie, bo widza wg mojej definicji traktujesz chyba tylko, jako szarego człowieka, który idzie do kina na samą rozrywkę. Dla mnie ci ludzie to wszyscy, "szara masa", krytycy i cała reszta świata. Kolejna sprawa, piszesz, że arcydzieło nie ma definicji - i słusznie, nie ma, bo wychodzi poza ramy, ale w takim razie czemu się upierasz z moim zdaniem na temat filmu, którego nawet nie obejrzałeś? To jest dopiero, za przeproszeniem, głupie.
"Wlaśnie o to chodzi że nowatorstwo, geniusz sie nie ukryje choćby tworzyl filmy dla 30 osób."
To jest dobry przykład, dla stwierdzenia, że nawet arcydzieła umierają śmiercią naturalną. Nie do końca, ale nie każde arcydzieło jest tak uniwersalne, że żyje wiecznie.
"To jasne że Arcydziela nie da się przewidzieć.A co robisz Ty ? Już dales osąd temu filmowi po jednym seansie w kinie.Czy to nie jest zbyt latwe podejście bez refleksji a raczej z nadwyżką emocji ? Pozatym rzuciles kilka bardzo dziwnych hasel dotyczacych def. Arcydziela o ktorych wczesniej pisalem.Może jednak warto zwolnić trochę ?"
Też byś zwolnił i przy okazji obejrzał w końcu ten film, zamiast się kłócić ze mną o coś, czego sam nie widziałeś. I czemu sądzisz, że ja podchodzę do filmu bez refleksji? Sądzisz, że w czasie ogladania ich nie miałem? Że w trakcie filmu w ogóle nie myślę? Nie masz racji, filmy możesz oceniać po swojemu, ale nie mnie. Zbyt dużo widziałem, żebyś się do mnie o to czepiał. Nie jestem zielony i wiem, czy mam przed oczami gówno czy coś wartościowego. I gdzie tu dziwne hasła? Nie podobają Ci się? A czy muszą? Skoro uważasz, że tu nie ma reguł wypisujesz mi swoje racje? Ty jeden chodzisz jak burza, wszyscy piszą własne recki a ty masz do mnie pretensje, chociaż sam jeden filmu nie widziałeś. Ty powinieneś zwolnić.
"Błagam nie rzucaj znowu banalem "sztuka to nie matemtyka".Tak ludzkie odczucia mają duży wplyw na kino ale nie są kwantyfikatorem które daje miano czy coś jest Arcydzielem czy nim nie jest."
W takim razie CO JEST wg Ciebie tym kwantyfikatorem?
"Piraci z Karaibów są na 2 miejscu w histori zaraz po Titaniku jeżeli chodzi o wplywy $ czyli liczbę osób które obejrzaly ten film.I czy jest to Arcydzielo ? Przecierz wiadomo że Nie.Popularność nie równa się wielkość filmu."
Ja Ci piszę o OPINIACH ludzi a nie o tym, ile osób obejrzało film.
co do założyciela tematu, to trochę ci sie dziwie. mówisz ,że ten film jest arcydziełem bo prawdopodobnie zasugerowałeś sie opiniami krytyków i znaczkiem "filmweb poleca"(który notabene jest zazwyczaj dobrze przyznawany) owszem obraz tego przerażającego psychopatycznego mordercy jest bardzo dobry ale jako całość to film można ocenić max na 8/10
Nie nie i jeszcze raz, NIE. To moja opinia, nie sugerowałem się nikim. Obejrzałem go wczoraj i z miejsca napisałem, co myślę. Dla przykładu - Shrek ma też ten znak jakości, ale dla mnie to porażka. pozdro
"ale jako całość to film można ocenić max na 8/10"
bo co? bo ty tak ogłosiłeś? jakaś wyrocznia czy co? pfff...
10/10. Perła. Właśnie wróciłem z kina. Przeżywam cały czas genialne sceny. Urzekła mnie wymowa filmu. Równie dobry jak "Fargo".
Ten film to rewelacja. Rzeczywiscie dawno takiego nie bylo, a Coenowie w szczytowej formie. Aktorzy, w szczegolnosci oczywiscie Javier Bardem, stworzyli genialne, wprost cudowne role. Zreszta wszystko w tym filmie jest genialnie zrobione, ujecia wprost porazaja swoja perfekcja. Tutaj mozna sie tylko zachwycac nad tym obrazem, a nie chce byc za bardzo monotematyczny ;) Krotko i zwiezle: DZIELO WYBITNE!
Fenomenalny film. Właśnie wróciłem z kina i czuję,że chciałbym tam wrócić, aby zobaczyć ten obraz jeszcze raz. Kapitalne kreacje Javiera Bardema, Josha Brolina i Tommy'ego Lee Jonesa. Szczególnie ten pierwszy stworzył niesamowitą rolę psychopaty, dla którego życie ludzkie jest warte tyle, co rzut monetą. Co najbardziej urzekło mnie w filmie braci Coen, to świetny scenariusz, żywe dialogi, które właściwie ani przez moment nie ocierały się o banał. Ahhh no i ta przejmująca cisza, która idealnie współgrała z atmosferą pełną napięcia. Agresywny i mocny film, inteligentne kino z morałem, wobec którego nie sposób przejść obojętnie. Bez wahania stawiam dziesiątkę i nikt nie przekona mnie, że obraz braci Coen nie jest arcydziełem. Wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem - 10/10.
Pozdrawiam =]
Zgadzam sie rewelacyjny film, świetna fabuła, genialny klimat,zdjęcia, Barden, Brolin i TLJ...i ta cisza, która jak wyżej kolega napisał idealnie dopełniała atmosferę napięcia...Obraz, który zapada w pamięć, niebanalny, nie sztampowy...z checia bym go raz jeszcze zobaczył... 9/10
Zdecydowanie 10/10:
- brak muzyki, niepokojąca cisza, gryząca w uszy (jak dla mnie mogłoby tak być do samego końca, przy napisach koncowych też)
- otwarte przestrzenie prerii(?), duża przestrzeń wywołuje chyba podobne uczucie, do tego te rdzawe kolory
- prosta fabuła, zrozumiała, ale jednocześnie tajemnicza, nie do końca wyjaśniona
- postać mordercy - wydaje się, że inteligentnego, a jednocześnie gardzącego życiem ludzkim - przerażające połączenie
- pewne elementy humoru w dialogach (rozmowa ze sprzedawcą) kontrastujące z mrocznym klimatem całego filmu
itd itp, plusy można mnożyć w nieskończoność. Takiego filmu jeszcze nie było:)