PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259289}

To nie jest kraj dla starych ludzi

No Country for Old Men
2007
7,6 248 tys. ocen
7,6 10 1 247701
8,3 86 krytyków
To nie jest kraj dla starych ludzi
powrót do forum filmu To nie jest kraj dla starych ludzi

Zaczne od ksiazki ktora jest podstawa nakrecenia filmu przez braci Coen.
Sama ksiazke czyta sie bardzo dobrze, nie ma w niej dluzacych sie opisow scenerii a akcja toczy sie wartko...niestety tutaj film calkowicie odbiega od ksiazki, niemilosierinie dlugie sceny dla mnei niczgo konstruktywnego nie wnosza...a jedynie powoduja zniecierpliwienie i znudzenie.
Nie oddaje to charakteru i tempa ksiazki przez co jak dla mnie znieksztalca obraz calego przekazu.
Ksiazka jest w znacznej czesci poswiecona szeryfowi , wlasciwie to szeryf jest glownym bohaterem tej powiesci.Reszta wydzarzen to tak na prawde tlo dla filozoficznych przemyslen szeryfa, jak dla mnie tego zabraklo w filmie, wlasciwie film mozna powiedziec zostal ogolocony z najwazniejszych faktow zyciowych tego bohatera ( mam tutaj na mysli jego rozmowe z wujem w ktorej dopiero dowaidujemy sie dlaczego przezywa swoiste dylematy zyciowe) - niestety bracia Coen calkowicie zrezygnowali z tego dialogu , ktory dla mnie jest kwintesencja calego filmow....dla ciekawych proponuje zajrzec do ksiazki...
Film zostal rowniez pozbawiony najwazniejszego dialogu Antona z Carla.....czego kompletnie nie jestem w stanie zrozumiec....bo bylo to z punktu psychologicznego wazne aby zrozumiec caly sens postepowania i myslenia tego psychopaty....
Carla w ksiazce wybiera orla, neistety Anton wyrzuci reszke....w ksiazce nie ma dylematu co sie stalo...jest za to pozniej wspanialy dialog miedzy tym dwojgiem.....
Dla mnie dialog Antona z Carla i rozmowa szeryfa z wujem sa podsumowaniem opowiadania...tak zwana podstawa do dalszych rozwazan...
Bracia Coen podaja widzowi zbyt prosty obraz , tak jakby problem egzystencjalny, problem przemijania to jedyne co dotyka ta ksiazke...a przeciez tak nie jest!
Nie widze w filmie wlasciwie jasnego przeslania...bo czy przesalniem moga byc dywagacje na temat przemijania? To sa fakty o ktorych ciezko dyskuotwac...
Na plus moge zaliczyc obade aktorska ,jak dla mnie dobrana w bardzo przemyslany sposob, gre Antona ( najbardziej wiarygodna osoba)
Moglabym jedynie znalezc usprawiedliwienie dla tego filmu gdyby mial on byc wstepem do przeczytania ksiazki, swoista promocja tworczosci Cormaca McCarthyego....bo niewatpliwie nie jest to najlepsze dzielo tego pisarza....




ocenił(a) film na 6
Isadora

Film nie musi odzwierciedlać idealnie książki.Od scenariusza i reżyserii zależy, co ma być zaakcentowane. Coenowie zrobili film o tym, co im wydawało się istotne czy ciekawe.

Dla mnie scena, kiedy Carla ma wybrać, co wypadnie na monecie i nie robi tego, jest ciekawa, bo niejednoznaczna.

Jeśli chodzi o motyw przemijania, to sprowadzanie tego do stwierdzenia, że to fakt, jest brakiem zrozumienia jego istoty. Ten motyw jest stale obecny, przez wszystkie epoki, w prozie i w poezji, w sztuce - czy to jest malarstwo czy rzeźba, odkąd istnieje film - także w filmie, ale też w filozofii, której przemijanie jest właściwie istotną częścią, bo przecież zajmuje się ona celem i sensem życia, którego nieodłącznym elementem jest właśnie przemijanie, ciągłe zdążanie - pomimo całego ludzkiego wysiłku, jakkolwiek go filozofia tłumaczy - do jednego końca, poza którym może być Bóg, inne wcielenie, czy cokolwiek, ale może też nic poza śmiercią nie ma i w tym kontekście upływ czasu jest rzeczą wyjątkowo tragiczną i nurtującą. Trudno więc tego tematu nie poruszać, kiedy on sam człowieka porusza.