Spioler...Jak dla mnie za dużo niedomówień i niewyjaśnionych kwestii.Nie pokazali najważniejszego momentu jak zginął Llewelyn Moss,poza tym nie wiadome także czy zabił jego żonę.Gdyby nie to dałbym 8/10 poza tym dość dziwny ale w dobrym słowa tego znaczeniu na pewno oryginalny,zaskakujące zakończenie,żeby nie powiedzieć niespodziewane bo to wyglądało tak jak by film się urwał...
Llewelyn dostał gdzieś w okolice twarzy, ale też mam wątpliwości, kto go zabił. Że kasę wziął Anton - jestem niemal pewna, ale... ci meksykani, którzy wypytywali teściówkę, to chyba nie jego szajka.
Żona została zabita na bank - Anton wychodząc z jej domu sprawdzał, czy ma brudne podeszwy.
Zgadzam się, że film jest dziwny: nudny jak na moje standarty ale bardzo wciągający. Zakończenie zaskakujące, ale nietypowo: zaskakuje, że właśnie się kończy. Ogólnie jestem dość pozytywnie zaskoczona tym filmem, choć na bank nie jest on dla każdego i wyobrażam sobie, że wiele osób może na nim usnąć.
jak poznać, że zabił żonę? -wychodząc z jej domu spojrzał na podeszwy butów czy nie są ubrudzone krwią, co jest uzasadnione w kontekscie zabóstwa tego naganiacza (po jego zabiciu założył nogi na stół żeby nie zamoczyć w kałuży krwi, rozmawiając jednocześnie z Llewelynem przez telefon). Poza tym film ma wiele braków. Jest do połowy dobry, a potem jaby jego realizację olano... bo Llewelyn nawet jak zginął tak bezsensownie - jak miało być - to powinni chociaż porządnie pokazać jego ciało (żeby widz zdąrzył się zorientować o co chodzi, a druga sprawa - postać szeryfa słabo zarysowana, nie wzbudzająca chęci wczucia się w jego przemyślenia)...
Faktycznie gdyby nie tych kilka przerwanych wątków i nie pokazanych scen film był by naprawdę rewelacyjny...
a to że wy nie ogarniacie pewnych spraw nie znaczy że film nie jest rewelacyjny.... w sumie to jest on arcydziełem
''Poza tym film ma wiele braków''
Nie kompromituj się. Wyraźnie było widać że to Llewelyn. Po pierwsze to on leżał zabity, po drugie, twarz szeryfa jednoznacznie na to wskazywała, po trzecie była pokazana jego zapłakana żona. Co do TML - jak zwykle charyzmatyczna postać.
tak tylko ta scena jest słąbo zaznaczona, łątwo ją ominąć i się nie zorientować, nie wszyscy mają szansę uchwycić tą migawkę...rzeczywiście film dla geniuszy... gratuluję wybrańcowi.
czy dla geniusz? tego nie wiem ale na pewno nie dla debili, którzy nie potrafią wyłapał tak oczywistego faktu
pomijając ten fakt (dla niektórych trudny do wyłapania) porównaj tą scenę do pozostałych wątków tego filmu. czy naprawdę nie łąpiesz różnicy?
Zastanawiam sie tylko czy sny szeryfa Bella(w końcówce) mają jakieś symboliczne znaczenie, "przesłanie".
Nie, tak sobie bajdurzył, bo zostało jeszcze miejsce na taśmie.
Oczywiście, że ma znaczenie!
Naprawdę nie potrafisz sobie tego wytłumaczyć? Stary zostawił mu kasę, on zgubił. Pieniądze to nawiązanie do pracy, jaką on, jego ojciec, jego dziadek wykonywali. Były szeryf ma poczucie winy, że zawiódł. W drugim śnie ojciec odjeżdża w mrok i chłód, aby rozpalić gdzieś ognisko i czekać na syna. Ogień - ciepło i bezpieczeństwo. Bell poczuje je, gdy spotkają się - czyli po śmierci. Za życia nie zazna tego komfortu. Bo to nie jest kraj dla ludzi starej daty, jak on.
Nie ma sprawy. Chociaż interpretacja zależy od widza, ta chyba ma ręce i nogi. :)
myślę, że każdy przeciętny widz tak mniej więcej to zinterpretował i nadal ma zastrzeżenia do filmu... pomijając fantastów, którzy ogarnęli cały film mgiełką przenkliwej tajemnicy...
ja to też tak zinterpretowałam - cały film opiera się na końcowej scenie i ot cała tajemnica. Biedny szeryf naoglądał się za życia trupów swoich przyjaciół, którzy stanęli na drodze pieniędzy i narkotyków. zło ogarnęło cay kraj i nie można nic z tym zrobić. i tu rysuje się postać szeryfa, męskiego, bezsilnego, ale gotowego na wszystko, tuż przed śmiercią odkrywa, że nie odnalazł sensu życia, ale miał sen... I HAVE A DREAM... czy to nie wystarczy? to musi wystarczyć... to nadzieja. Chyba na tym opiera się myśl o "geniuszu" tego filmu?
Szeryf nie jest gotowy na wszystko. Jest bezsilny w obliczu zdarzeń. Żadnej nadziei nie ma. Nie ma happy endu. To pesymistyczny film.
w filmie chodzi o obaleniu mitów że Ameryka to bezpieczny, prawy i sprawiedliwy kraj.
Ale kolega many ma rację i trudno ci to będzie zdementować, film wydaje się z pozoru łatwy do zrozumienia,ale bracia Coen zadbali by tak się nie stało. Film można zdefiniować jako filozoficzna alegoria rozprawiająca się ze starymi amerykańskimi mitami o których wspomniał już many.
etam, już pierwszego monologu szeryfa wszystko jasne, gdzie opowiada on że kiedyś ich ojcowie, dziadkowie strażnicy teksasu nie potrzebowali nawet broni, a w obecnej rzeczywistość jest to niemożliwe, bo Ameryka to kraj pełen przestępczości, chciwości...
no tak to jest prawda ,ale swish chyba nie do końca jest przekonany co do wyartykułowanych przez Ciebie krótkich streszczeń filmu
z tego co pamiętam to ojciec przywołał do siebie szeryfa, co oznaczało że by dołączył do niego i przeszedł na emeryturę ponieważ Ameryka nie jest krajem dla starych ludzi
Może i tak ,ale jakoś nieskładna ta interpretacja, a co do Życzenia Śmierci to taki żarcik był w Twoją stronę ,seria filmów jest świetna :)