Mogł by mi ktoś powiedzieć o czym mowi Bell na końcu ? coś tam mowił , że ojciec go minał w
samochodzie ale do końca nie zrozumialem.
Jeśli jeszcze aktualne, to mówi: "Śniły mi się dwa /sny/. .W obu był mój ojciec.To nieco osobliwe.Jestem teraz starszy,|niż on kiedykolwiek był - o 20 lat - więc...w pewnym sensie jest młodszy.Pierwszego za dobrze nie pamiętam,ale spotkałem go gdzieś w mieście|i dał mi pieniądze,a ja je straciłem.Drugi dział się w starych czasach.Jechałem konno poprzez góry, nocą.Jechałem przez przełęcz.Było zimno, na ziemi leżał śnieg...On minął mnie i pojechał dalej,|nic nie powiedział, po prostu pojechał.Był owinięty kocem|i jechał ze zwieszoną głową.Gdy mnie mijał, zobaczyłem,|że wiózł ogień w rogu,tak jak ludzie dawniej robili nocą,i widziałem ten róg w blasku|z jego środka, jakby blask księżyca.I we śnie wiedziałem,|że jedzie naprzód,żeby gdzieś tam rozpalić ogień,|w tym mroku, w tym zimnie.Wiedziałem, że nieważne kiedy tam dotrę,|on tam będzie.I wtedy się obudziłem."