Najbardziej w tym filmie podobała mi sie muzyka, a to dlatego ze w ogóle jej tam nie ma!!!
Oh bosze kolejny trollowy temat, założony przez jakiegoś przygłuchawego trolla.
Chłopie gdybyś liznął chociaż trochę kina, to pewnie słyszał byś o facecie zwącym się Lars(von)Trier i jego podejściu do minimalizmu w kinematografi.
A tak błyskasz ignorancją, albo kłopotami ze słuchem.
Brak muzyki podkreslal niesamowity klimat tego filmu,przynajmniej ja to tak odczuwałem. Do wielu scen muzyka bylaby po prostu zbędna ... pozdro
moim zdaniem muzyka w tym momencie jest świetnym uzupełnieniem filmu , równoważnią i dla jej braku w pozostałej części