Całkowicie się zgadzam, patrząc na to że film dostał Oscara spodziewałem się czegoś wyjątkowego. Film jest przeciętny, niczym się nie wyróżnia, a jak mam porównywać to z takim arcydziełem jak "Chłopiec w pasiastej piżamie" to wole to przemilczeć, bo tu nawet nie ma co porównywać. Nie ukrywam że się zawiodłem.

"Chłopiec w pasiastej piżamie" arcydziełem? Nie sądzę. Każdy ma odmienny gust, ale wydaje mi się, że kunszt "kraju" jest widoczny na pierwszy rzut oka, a "chłopiec" jest po prostu filmem który łapie za serce (wątek obozu koncentracyjnego tylko to potęguje), nie ma tam gry aktorskiej, wszystko jest po prostu poprawne. Natomiast w filmie braci Coen gra aktorska i cała atmosfera filmu jest na najwyższym poziomie.

,,Oskar'' to nagroda jak każda inna, tylko bardziej wylansowana na świecie. Na prawdę uważasz, że banda starych capów z tej Akademii, jest wyrocznią jedynego dobrego kina? Bez przesady.

Z wszystkich wymienionych filmów, mimo dość już popularnej opinii o Akademii, trudno się z nią nie zgodzić.

Powinien. "No country..." to właśnie jeden z najsłuszniej przyznanych Oscarów w ostatnich latach. Spośród wymienionych przez Ciebie filmów widziałem w zasadzie tylko "Ciekawy przypadek...", który akurat był najbliżej tej nagrody ze wszystkich, przynajmniej teoretycznie. Wygląda na to, że lubisz ckliwe historyjki, więc nie zrozumiesz fenomenu dzieła Coenów.

No to mi wytłumacz ten fenomen znawco kino. Serio, jestem ciekaw, za co tak cenisz to "dzieło Coenów" (oczywiście poza nazwiskiem twórców).

Oscar cenioną nagrodą? Bo ja wiem, podobnie jak Grammy ma małą wartość tak naprawdę. Co nie zmienia faktu, że to fantastyczny film i wszelkie nagrody mu się należą. Jak dla mnie film, który natychmiast stał się klasyką i odświeżył skostniały gatunek jakim jest western. Wg mnie filmy, które wymieniłaś nie umywają się do niego, a szczególnie nudnawy Lektor czy niedorobiony, przegadany Przypadek Benjamina...