Film jest dobry, ale strasznie dziwny. Wygląda jakby ktoś wyciął z niego 1/3 scen. Bracia Coen spróbowali zrealizować ambitne kino (wiecie takiego z morałem), ale najwyraźniej zabrakło pomysłu. Tytuł i ostatnia scena ma się nijak do całości filmu.
Domyślam się jednak dlaczego dostało im się Oskara. Nie od dziś wiadomo, że amerykanie mają kota na punkcie swojego kraju. I o to tu chodzi o ten "morał": To nie jest KRAJ dla starych ludzi. Jury dostało świra na puncie tego słowa.