żadna przesada, Oscar zasłużone jak mało kiedy

Zdecydowanie. Moim zdaniem lepszy od "Aż poleje się krew". Tamten film bez Lewisa to 2 oczka w dół prawdopodobnie.

''Aż poleje się krew'' - słabszy zdecydowanie, mało ciekawa historia o chciwym Oilman'ie w dodatku z bezsensownym zakończeniem, które nijak ma się do całości filmu. Day Lewis zagrał świetnie ale cóż z tego, przecież samo aktorstwo to nie wszystko.

wiec jakiemu filmowi sposrod nominowanych wreczylabys oscara?

Niestety wybitnych opcji wśród nominowanych filmów, jak dla mnie, nie było. Niemniej jednak, mimo że według mnie, na Oskara nie zasłużył ani ten, ani żaden inny z tamtego roku, to gdybym musiała wybrać, byłby to raczej 'Aż poleje się krew'. To już jednak jest bardzo cienka granica, bo filmy są według mnie w podobnym klimacie. Łączy je chociażby pewna surowość i minimalizm, więc tutaj oczywiście zdania będą podzielone, zależy co na kogo podziałało. Chodzi mi jednak o inną rzecz.
Zastanawiam, się czy to nie jest tak, że Oskara trzeba przyznać i przy słabej konkurencji komuś może się 'fuksnąć', czy może były sytuacje, że stwierdzano, że nikt w tym roku nie zasłużył. Słyszał ktoś o czymś takim? I inna rzecz i tu pewnie podpadnę większości... Odnoszę dziwne wrażenie, że co by nie zrobili bracia Coen, Hollywood padnie na kolana, bo tak wypada. Nie kwestionuję tego że są zdolni, mają dobre pomysły i potrafią zaskoczyć, ale to że pewien poklask dostają czasem trochę na wyrost..
Dla mnie Oskary były kiedyś wyznacznikiem czegoś NAPRAWDĘ wybitnego a nie tylko bardzo dobrego, czy dobrze zrobionego. Właśnie tego wybitnego pierwiastka mi tu zabrakło.

no to wlasnie jest tak ze trzeb go przyznac
najlepszy film roku, sama nazwa wskazuje o co chodzi, wiadomo ze czasem konkurencja bywa lepsza a czasem gorsza, moze sie zdazyc ze oscaraa wygra 1film sposrod 5 naprawde genialnych filmow, a moze byc tez tak ze za rok wygra film znacznie gorszy od tych wszystkich sprzed roku
ale trzeba tez pamietac ze liczy sie tez kwestia gustu, zawsze i wszedzie
nie istnieje cos takiego jak jednoznaczne kryterium takie jak "o! to to jest dobre a tamto jesty be"

pomijajac to kto czego sie tam w tym filmie dopatruje
ja widze jeden element skonstruowany poprostu genialnie
mianowicie chodzi o postac antona, to jeden z najciekawiej skonstruowanych i najlepiej zagranych "czarnych charakterow" od zawsze, jak najbardziej slusznie bardem dostal za swietne zagranie tej postaci oscara, a konstrukcja i charakter jej to spory "+" na rzecz tego filmu jak chodzi o najlepszy film roku

patrzac na roczniki oscarow bylo mnostwo nagrod z ktorymi bym sie nie zgodzil
np "rocky" pobil "taksowkarza"
sprawa kramerow lepsza od czasu apokalipsy
zwyczajni ludzie przed wscieklym bykiem i czlowiekiem sloniem
zakochany szekspir, ten film wygral oscara a mi sposrod nominowanych podobal sie zdecydowanie najmniej, a nawet byl znacznie gorszy od reszty

i mozna by wymieniac dalej, a dlaczego? bo to kwestia gustu, kazdy powinien miec indywidualny a nie podyktowany przez akademie
sa tez roczniki gdzie trafiaja sie filmy sposrod ktorych zaden mi sie nie podobal
sa tez takie gdzie sa np 4filmy naprawde wyjatkowe i niesamowite

wracajac do tematu filmu
dla mnie ten film byl na swoj sposob wyjatkowy, lubie czasem do niego wrocic, a mysle ze postac ktora gra bardem to jest naprawde "COS" i ciezko znalezc w kinematografii drugi tak swietnie skonstruowany i zagrany "czarny charakter"

No tak, Bardem jest świetny i to nie tylko w tej roli. Gość ma talent i tutaj dał temu upust ;)
A film oczywiście jest kwestią gustu, w końcu jest to forma sztuki.
Zdarzało mi się w przeszłości, że miałam inne zdanie niż akademia, ale tutaj mnie to jakoś wyjątkowo uderzyło, rozdźwięk był po prostu zbyt duży i chyba stąd mój delikatny 'bunt'.

wiesz nie tyle sam bardem co cala ta postac byla swietna
to nie byl czarny charakter ktorego mozna przekonac,przekupic czy zrobic cokolwiek
ten facet jest poprostu zly, nawet nie chodzi o to ze sprawia mu to przyjemnosc, jest zly z natury, warto obejrzec ten film nawet kilka razy chocby po to zeby sie mu poprzygladac
dobra, koniec zachwytu nad nim:)

ale ogolem dla mnie film jest lepszy niz wiele innych ktore oscara dostaly
ale tez z 2 strony jest jeszcze wiecej filmow ktore uwazam za lepsze a oscara nie dostaly

rozdzwiek zwykle jest duzy kiedy jakis film lapie pare oscarow i robi mu sie dobra promocje
przy tak duzym rozglosie gdzie caly czas ci wciskaja "niesamowity, tyle oscarow, genialny", media o tym trabia, reklamy wszedzie itd
skutkiem takiego rozglosu jest fakt ze ludzie ogladajacy go na cieplo dziela sie na 2grupy, albo polubia, pokochaja czy co tam jeszcze albo poprostu znienawidza
bo jak sie film nie spodoba to 1 mysl jest taka "sic! i o to tyle szumu, tym takie podniecenie, bombardowali mnie reklama bog wie ile a mnie sie nie podoba!" i normalne jest rozczarowanie

tak na marginesie dodam ze mnie szlag trafia przy slumdogu, mial byc taki genialny a to taki ckliwy wyciskacz lez rozczulajacy sie nad glownym bohaterem z przeslaniem wyeksponowanym do bolu i z koszmarnym tancem na koncu!
film jest niezly ale ludzie jak ja sie rozczarowalem! i do tego az tyle oscarow
i jeszcze oscar za to wiesniackie jai ho podczas ktorego wszyscy aktorzy tancza na ulicy!
i jeszcze boyle, facet od tego wiejskiego tanca najlepszym rezyserem i do tego wciskal nam ta ckliwa historie tak nachalnie...
i jeszcze scenariusz
i muzyka
NIENAWIDZE CIE AKADEMIO!

:)
fakt film jest calkiem niezly ale za to ze bylo wokolo tyle szumu, tak mnie rozczarowal i zgarnal tyle oscarow to szczerze go nienawidze
i nienawidze "jai ho", najgorsza piosenka w moim zyciu przez ten wiejski taniec na ulicy

"rocky" pobil "taksowkarza" - słusznie!!!

moze dla ciebie ale nie dla mnie i wlasnie o tym mowie....
o tym ze to kwestia gustu, ze np moja opinia sie rozni tak i tak
sie opisalem a ty jak kula w plot ze rocky lepszy niz taksowkarz.....

Słaba konkurencja? Konkurencja była bardzo duża gdyż ''To nie jest kraj dla starych ludzi'' jak i ''Aż poleje się krew'' to są filmy powszechnie uznawane za najlepsze obrazy ostatniej dekady. Jednak najlepsze jest to że ''To nie jest kraj dla starych ludzi'' nie był robiony na maszynkę do zdobywania Oscarów, nie jest on jedną z tych typowo hollywoodzkich historyjek pokroju Forresta Gumpa, Gladiatorka czy Titanica, które tak uwielbia akademia. W 2008 roku było inaczej. Oscara zgarnął minimalistyczny, surowy, bezkompromisowy i przesiąknięty mrocznym klimatem thriller - co jest rzadkością i jedynie może świadczyć o wysokiej klasie filmu ''To nie jest kraj dla starych ludzi''.

Gdyby ten film powstał 2008, 2006 to i tak bez najmniejszego problemu zdeklasowałby konkurencje.