PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99390}

To właśnie miłość

Love Actually
2003
7,5 269 tys. ocen
7,5 10 1 268706
7,4 60 krytyków
To właśnie miłość
powrót do forum filmu To właśnie miłość

7-/10

ocenił(a) film na 7

W takiej Wielkiej Brytanii to mają dobrze. Ogromna kultura, fajny akcent, ładne krajobrazy, masa rewelacyjnych bandów, a także świetne filmy. W tym kraju powstała najlepsza, obok filmów Tarantino, komedia gangsterska - "Przekręt" Ritchiego, jedna z najgenialniejszych komedii - "Zgon na pogrzebie" Oz'a oraz cykl Monty Pythona, najzabawniejsza produkcja traktująca o dragach - "Trainspotting" Boyle'a etc. Mają nawet, co wydawało mi się niegdyś niemożliwe, najlepszą komedię romantyczną jaka powstała - "To właśnie miłość". Oczywiście, to, że jest to najlepszy film tego gatunku, nie oznacza, że jest jakiś rewelacyjny ;) Niezwykle trudno znaleźć jakąś ciekawą produkcję z ww. półki, ponieważ w znacznej większości są to denne i niezabawne amerykańskie syfy. Nawet jeśli jest jakiś ciekawy pomysł ("Moje wielkie greckie wesele") to ginie pod nawałem lukru. Cieszy dobry poziom scenariusza. Nie ma tutaj, tak jak w przypadku innych "dzieł" z tego gatunku, rozmów o zbyt krótkich rajstopach, pogodzie czy zepsutej mikrofalówce. W zamian są naprawdę dobre dialogi. Mamy tutaj kilka historii opowiadających o miłości, ale nie każda opowiada o związku kobieta-mężczyzna. Znajdzie się tu również historia o uczucia ojczyma do swego syna, podstarzałego rockmana do swego otyłego managera, siostry do swego brata premiera etc. Zdecydowanie najlepsze są epizody z Colinem (świetna rola zioma ze "Zgonu na pogrzebie" - Krisa Marshalla), który jedzie do USA z plecakiem wypchanym prezerwatywami, pewnym, że jego brytyjski akcent uwiedzie wszystkie panny w okolicy oraz o podstarzałym rockmanie, który przeróbką swojego własnego świątecznego hitu (polecam obczaić podczas filmu klip do tego utworu - zgon =D ) podbija listy sprzedaży w Anglii. Jedyną niepotrzebną opowieścią jest ta o pisarzu zakochującym się w swojej sprzątaczce - do bólu kiczowate i nieśmieszne, do tego nie lubię Colina Firtha. Jedynym fajnym momentem były odzywki siostry głównej bohaterki ;) Właściwie przez większość filmu jest cukierkowato, ale nie odczuwa się tego dzięki dobrym kwestiom rzucanym przez bohaterów. Jedynie końcówka jest przesłodzona. Ważnym atutem jest obsada aktorska - reżyser zgromadził tutaj dwudziestkę znanych i zasłużonych już angielskich aktorów. Jest Hugh Grant (o dziwo, całkiem spoko tu wyszedł), Laura Linney, Emma Thompson, Alan Rickman, Keira Knightley (mrrrrr!), Bill Nighy (dla tych co nie wiedzą - grał Davy'ego Jonesa w dwóch ostatnich częściach "Piratów z Karaibów"), Rowan Atkinson i mój ulubiony Kris Marshall. Zdjęcia bez zachwytów, soundtrack to utwory w stylu Dido, więc nie moje klimaty ;) Ogólnie naprawdę warto zobaczyć, co prawda dalej jest to słodka komedia romantyczna, ale tym razem prezentuje poziom. Do tego niesamowicie poprawił mi ten film humor, który od tygodnia jest mocno zjebany :P 7-/10

ocenił(a) film na 7
HerrFaustus

Ja kocham angielskie filmy szczególnie przez ten akcent. Z nich wszystkich moim zdaniem najbardziej seksowny głos ma stanowczo Alan. Krisa to ja pamiętam z serialu "Moja Rodzinka"/"My Family". Porządna dawka brytyjskiego humoru w pierwszorzędnym wydaniu. Uwielbiam Roberta Lindsay'a, ten głos, ten sposób bycia, przyznam szczerze, że o takim facecie mogę marzyć.

Co do "To właśnie miłość" to podobał mi się wątek ze skrywaną miłością kolegi męża Keiry Knightley, jak i Hugh Grant w premierowym wydaniu. Do Colina Firtha nic nie mam, lubię większość angielskich aktorów, głos ma taki sobie, ale oczy cudowne.