..gdyby nie scena z tym ryżym Angolem, który ledwo przyjeżdża do Stanów i wyrywa stado fajnych lasek. Żenujące i niezabawne..
nie no scena z angolem była niezła , ktory nie mógł poderwac w angli zadnej laski bo sa tam w jego mniemaniu jakieś dziwne ,, a w USA wszystkie chętne napalone, wsiadł w USa w taksówke kazał sie dowieść do przecietnego baru wchodzi i juz na starcie go dziewczyny podrywają , jedna druga trzecia,,,, do domciu zapraszają tylko sa biedne i spią na golasa i mają tylko jedno łózko,, ale jakie gościnne ... to było smiechu warte
dla mnie zenujące w tym filmie był ten duet porno jak krecili ci se gadają swobodnie i rypią w tym samym czasie... i kilka było takich ujęc co pół godziny bez sensu nie potrzebne tylko zku rwili ten film ,,