chodzi o najpiękniejszą, najśmieszniejszą lub ogólnie najfajniejszą scenę w tym filmie. Moją ulubioną jest kiedy ten koleś zakochany w Juliet (Keirze) dzwoni do jej drzwi, puszcza nastrojową kolędę i pokazuje te plansze z tekstami i zdjęciami... to jest tak romantyczne i pomysłowe, że ogólnie podobało mi się najbardziej z tego filmu. tak pomijając najlepsze sceny, to bardzo fajny wątek związany jest z premierem oraz pisarzem i Portugalką, wiele zabawnych sytuacji :) piszcie jakie są wasze typy na najlepszą scenkę
o tak to było przepiękne, chyba kazda dziewczyna chciałaby zeby jej chłopak wyznał jej miłosc tak jak własnie Mark(tak sie on chyba nazywał) Juliet. jeszcze sam slub Juliet i Petera tez byl sliczny...ta piosenka All you need is love...czy cos w tym stylu...:)))pzdr:***
Cudowna jest scena z Peterem i Juliet, bardzo mi sie podoba też ta scena w której Jamie oświadcza się Amelii. Serio sie na tym zryczałam:)
ja kocham tą scenę, w której Amelia skacze do wody po te kartki pisarza a Jamie coś tam mruczy pod nosem, ze jak on tez nie wskoczy to ona pomysli, ze jest mięczakiem xP cudne to jest^^ i ogolnie wlasnie ten wątek chyba lubię najbardziej ;) Preimer tez jest fajny ;]
Przemowa premiera :D to fajny moment . Wszystkie sceny z Billem Nighy są też świetne .
* taniec premiera :D Hugh się naprawdę postarał xD
* oświadczyny Jamiego :D
* jasełka w szkole xD ten Spiderman zawsze mnie rozwala :D
* wszystkie z Billym :D
* Mark przed drzwami Juliet
*
*
*... a tam xD cały film jest cudowny i magiczny.
mnie najbardziej rozbawil tekst colina :
- jestem bogiem sexu! tylko kontynent nie ten. xD
hahaha dobre to jest fakt.
ja najbardziej lubię moment jak premierowi przedstawia się ta czarnulka i co chwilę mówi kurde , jakoś tak to leciało :) urocza kobietka!
na scenach z Billym płakałam ze smiechu i jak zobaczyłam tą ośmiornice i homary na jasełkach :D
a moja ulubiona to na koniec gdy na lotnisku Natalie rzuca sie na
premiera i słyszy: "ciężka jesteś" - zamknij dziób! :)
O tak, scena z planszami byla najpiekniejsza! Wylacznie ten kawalek puszczalam sobie moze z 20 razy. Od razu zmienil sie mój stosunek do tego faceta, bo wczesniej wydawal mi sie strasznie oschly. Bardzo mi sie podobalo, ze przyszedl i wydusil z siebie to wyznanie. Bez zadnego uzalania sie nad soba, po prostu powiedzial i ulzylo mu. Jako nagrode otrzymal piekny kiss, który go pocieszyl, ale nie przewrócil w glowie. Rozsadny chlopak :)
ja uwielbiam wszystkie sceny z Markiem :) I w ogóle wszystkie sceny z tego filmu ;) Ale moją ulubioną jest: Mark (kiedy Juliet obejrzała film z wesela) mówi że broni się przed tym uczuciem i wychodzi...w tle Dido a on nie wie czy wrócić czy nie...piękne...A moment w którym jednak postanawia iść dalej - perfekcyny. Idealnie dobrany fragment piosenki i to jego zdecydowanie...ech...