Richard Curtis - scenarzysta i wsółscenarzysta takich filmów jak "Cztery wesela i pogrzeb", "Notting Hill" czy "Dziennik Bridget Jones" tym razem sam wyreżyserował film w oparciu o własny scenariusz. I po raz kolejny powstał świetny film. Curtis zrobił rzecz niezwykle ryzykowną - połączył w tym filmie około 10 wątków. Zadanie karkołomne ale udało się. Powstał film ciepły, z gatunku, który Anglicy nazywają "heartwarming" albo "feel-good movie". Niektórzy mogą zarzucać mu naiwnośc. Ja jednak nalezę do ludzi, któzy dają się ponieśc emocjom tego filmu. Warto dodać, iż w filmie świetne kreacje tworzy czołówka brytyjskich aktorów: Alan Rickman, Emma Thompson, Colin Firth, Hugh Grant, Liam Neeson. W filmie duże wrażenie robi niezwyle umiejętnie dobrana muzyka doskonale ilustrująca wydarzenia ekranowe.