Czy jak coś nie jest arcydziełem może być wybitne? Bo taki jest ten film. Widziałem go tyle razy i zawsze szczerze śmieję się z ulubionych scen A tych mnóstwo. Właściwie ten film składa się z takich ulubionych przezabawnych historyjek o których mógłbym napisać długie wypracowanie. I boję się trochę zapowiadanej 2 części, bo już kilku postaci zabrakło i pewnie nie przeskoczy oryginału
Powstała kilka lat temu. Charytatywna krotkometrażówka "Red Nose Day Actually". Lekki zawód, ale kontynuacja tego, co została, jest OK. Niestety zawodzi ostatnia scena. Jesli zaś chodzi o sam fim powstały siedemnaście lat temu, to znudził mi się w zeszlym roku i przerzuciłem się na klasyczny musical "Gospoda świąteczna". Na pozostałę dni świąteczne polecam "Krainę lodu" i "Kochajmy się od święta". W tym roku po raz pierwszy obejrzę również animację "Strażnicy marzeń".