Jest to jeden z moich ulubionych filmów. To nie kolejna łzawa papka dla oczu, których jest coraz więcej w przemyśle filmowym, a dający do myślenia film, który każdego wprowadzi w świąteczny nastrój. Kolejny przykład na to, że brytysjkie kino wcale nie jest gorsze od amerykańskiego. W tym przypaku lepsze ;)
Pzdr. :*:*