Niestety widzaiłam tylko raz, ale planuje go sobie załatwic.
Ten film to Hymn do miłości. Nowoczesnej, niesprwiedliwej, wszechobecnej, zwariowanej, zaborczej, przenoszacej granice, wymagajacej poswiecenia. Bo taka jest miłosc. Dzieki temu filmowi mozna w nia na nowo uwierzyc.