Jak miło że wy też;)
Nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia bez tego filmu!
Mi najbardziej podoba się historia Premiera - boskiego Hugh :D On i Natalie to najfajniejsza para w całym filmie ;)
Natalie jest super :D ...najbardziej podoba mi sie urok z jakim przeklina. :D Ale mi najbardzije podobala sie Aurelia i Jamie :D ...taka milosc bez barier...sama sie z nia identyfikuje. ;) Do tego bardzo podobaly mi sie usilne starania Jamiego w nauce portugalskiego, :D sama znam jezyk, ale w jego ustach brzmial super smiesznie. Za to wzruszyla mnie i troche przybila historia z Emma Thompson...choc wszystkie sa piekne i takie o zyciu. :) Jakby mozna sie w nich swobodnie odnalezc...nie?
a mnie wkurzyła ta cała sprawa z Carlem..,.a mogło byc taaak pięknie. Chociaż i tak nadal uważam że był on stanowczo za ładny dla Sary. Ale i tak skoro już taki model sie nią zaintersował, to mogliby się spiknąc ;/
nooooo przykra historia :) ...ale musze ci powiedziec, jak z zycia. A co do Carla, to tak, niezly, niezly :D ...
Oglądam to co roku, jak i Wy. Ale nie tylko w okolicach Bożego Narodzenia, lecz również na zakończenie wakacji. Nic mi tak nie poprawia humoru przed 1 września:) Wczoraj właśnie zorganizowałam sobie seansik.
Moim ulubionym - bo najbardziej absurdalnym - wątkiem jest historia Johna i Judy (tych dublerów w filmach pornograficznych). Rozbraja mnie tematyka ich rozmów "w pracy" oraz nieśmiałość, z jaką okazują sobie uczucia poza planem filmowym. Sam urok.
Na drugim miejscu są Jamie z Aurelią (oświadczyny w restauracji - mistrzostwo świata; zawsze się wzruszam) oraz premier z Natalie.