naprawdę kilka śmiesznych sytuacji jest tylko z H.Grantem w roli premiera. Cała żałosna otoczka amerykańskiego wydania świąt Narodzenia Pańskiego + wyjątkowo naiwne i ckliwe sytuacje, potęgowane szablonową muzyką (np. wejścia fortepianu w "romantycznych momentach" czy przeboje z list przebojów) - tego się nie da oglądać. I naprawdę nie chcę tu szastać słowami, że film nie jest dla ludzi inteligentnych - nie tego oczekuje się po gatunku "komedia romatyczna". Praktycznie nic się nie dzieje - kilka historyjek bez specjalnej fabuły, humoru ile kot napłakał. Od strony technicznej bez zarzutu.
"amerykańskiego wydania świąt Narodzenia Pańskiego"
hmmmm chyba ktoś tu nie ogladal tego filmu,
Niedość ze film jest zrealizowany przez Anglików
to jescze akcja wiekszosci dzieje sie w UK,
wiec nierozumiec oco chodzi z tym amerykańskim wydaniem
Szczerze mówiąc dokładnie na odwrót jak piszesz, epizod z premierem jest najsłabszym punktem tego fimu, a ogólnie w kategori komedia romantyczna stawiam ten film w czołówce. Jest bardzo mało takich filmów, które potrafiłyby mnie tak zainteresować i dać do myślenia jak ten. Niektóre sceny to wrecz mistrzostwo gry aktorskiej, np. moment rozpakowywania prezentu. Ten film nie tylko bawi, ale również potrafi wruszyć do łez. Chociaż jestem dorosłym facetem to łza mi sie zakreciła w oku np. podczas sceny w, której stary rockman przychodzi na wigilię do starego przyjaciela... heh..., fajnie że świeta już za pasem.
Pozdrawiam wszystkich kinomanów.
Aleks Ander
Wg mnie film jest cudowny! Bardzo mi się podobał, bo:
1. opowiada o okrsie przedświątecznym, a ja kocham ten czas
2. w filmie mamy calą plejadę cudownych angielskich aktorów - w tym mój ulubiony Alan Rickman
3. historie są ciepłe, miłe, choć i smutne momentami
4. ogólnie rzecz biorąc, miłośc zwycięża i to mi się podoba
5. muzyka w filmie jest naprawdę fajna, bardzo dobrze dopasowana, tj. np. w Bridget Jones
Wg mnie wątek z premierem akurat był najnudniejszy! Z największą ciekawością patrzylam na Harrego (Alan)...bardzo podoba mi się scena, gdy Harry tańczy z tą swoją sekretarka, a w tle leci Sugababes.....
Uważam, że film da się obejrzeć i to nie raz! Oczywiscie jesli ktoś w ogóle nie trafi filmów o miłości, niech lepiej włączy sobie jakiś horror albo strzelaniny ;). Wg mnie bardzo wartościowy i miły film:).