Kolejna brytyjska komedia romantyczna... a raczej komedie romantyczne, bo przecież w tym filmie mamy wiele różnych historii miłosnych. Daje to jedną wielką korzyść: możliwość obejrzenia wielu gwiazd brytyjskiego kina grających wspólnie. Wielkim plusem są dla mnie występy Alana Rickama, Emmy Thomspon czy Billy Nighy'a. Fajnie też, że w filmie znalazło się też miejsce dla Heike Makatsch, Andrew Lincolna czy Rodrigo Santoro, których bardzo lubię za inne filmy. Jednak ta wielość wątków ma też swoją i złą stronę: każda z historii traktowana jest wyrywkowo, niektóre postaci po pojawieniu się na początku filmu znikają, by mignąć dopiero na końcu. To spora wada, jeśli się tych bohaterów polubiło.
A sam film? Słodki, ciepły i miejscami nieco zbyt sztywny. Gdyby nie Nighy chyba w ogóle nie byłoby się z czego pośmiać. Najlepsze sceny, czyli Daniel mający problemy z internetowymi reklamami kobiet uprawiających seks ze zwierzętami i Karen przyrównująca swój tyłek do największego portu Wielkiej Brytanii, nie znalazły się w ogóle w filmie (choć na szczęście są w wydaniu DVD, więc można się pośmiać).
W sumie chyba niewielkie roczarowanie, jednak można obejrzeć.