Zrażony remakami, które do tej pory nie robiły na mnie wrażenia jak chociażby Poltergeist z 2015 (porażka) szedłem do kina sceptycznie nastawiony. Jakże szybko zmieniłem zdanie, gdyż od pierwszych minut dałem się wciągnąć w klimat lat 80 i bez oderwania wzroku na szepty i szmery w kinie śledziłem losy bohaterów z zapartym tchem. Klimat filmu starannie nawiązuje do Super 8 (2011) lub serialu na którego drugi sezon wciąż usilnie czekam, Stranger Things. Gra aktorów świetna, choć większość z nich to nastolatkowie. Reżyserskie sztuczki pomimo braku doświadczenia również nie odstępują od reszty. Jeśli chodzi o sam gatunek film zawiera przerażające momenty, których na pierwszy rzut oka brakuje ale w porównaniu z całą wizją obrazu tworzy spójną całość. Polecam!