Niestety, ale jako fanka filmów z duchami w roli głównej, nie uważam, że jest to rewelacyjny horror. Stephena Kinga wolę za "Carrie" i "Bazar złych snów".
Widziałam tutaj wiele elementów z innych filmów grozy i mimo, że wiem, iż to one inspirowały się Kingiem, to były zdecydowanie lepsze. Weźmy takie "Dark water" – powiedzmy, że to była reinterpretacja "To", tyle że tam nikt nikogo nie zjadał. Obie wersje: japońska i amerykańska były straszniejsze, niż "To".
W sumie nie wiem czego się spodziewałam, pewnie lepszego kina. Według mnie "Super 8" wygrywa z paczką "nie-frajerów", choć oni też byli uroczy.