Fabuła jest strasznie połamana, ogląda się to od sceny gore do sceny gore, na innych rzeczach ciężko się skupić. Film ma w sobie trochę z "Łowcy androidów", a trochę z japońskiego splattera a'la "Ichi the Killer" i cyberpunku a'la "Tetsuo". Przeleciało, bawiłem się na tym nawet całkiem dobrze, ale mogło być dużo lepiej. Najbardziej się ubawiłem na reklamach sprzętu do samookaleczeń czy samobójstw. Szkoda, że w zasadzie tylko w nich zawarto humor, bo większa jego doza by temu filmowi z pewnością pomogła.