Ten film jest po prostu beznadziejny. Okropnie sie na nim wynudzilem. Nie wiem ile razy spogladalem na zegarek, zeby uswiadomic sobie ile czasu pozostalo do konca. Mierna fabula, doslownie jak w telenoweli osadzonej w nieznacznie innych niz problemy bogatych realiach. To wszystko mozna bylo zmiescic w 80 zamiast 147 min. filmie. Typowy amerykanski rozczulacz w stylu: "biedna Ameryka i jej ciezka wojna z narkotykami". 2/10 tylko i wylacznie za aktorow i ich gre. A tak na marginesie, kto pisal przemowienie Douglasowi?? Bush??