Zgadzam się w zupełności, w ogóle moim zdaniem zachowania bohaterów są nielogiczne i sztuczne oraz w ogóle cała ta akcja to jakiś absurd. Cały film jest przewidywalny oraz po prostu mnie wkurzał podczas oglądania,ale każdy może mieć inne odczucia. Pomysł generalnie był dobry ale samo wykonanie beznadziejne a poza tym tylko utrwalają głupi stereotyp o ludziach ze wschodniej europy-prawie nikt nie zna angielskiego,same wieśniaki i zwierzęca zachowania. Takie typowe spojrzenie amerykanów na ludzi pochodzenia słowiańskiego,ale cóż. Film dostał ode mnie 3/10. I to tylko za sam pomysł.

Kto by masakrował osobę, od której zamierza pobrać organy ?

Raczej ludzi pochodzenia wschodnio-słowiańskiego.

Nie masz racji - o Ukraińcach w filmie ani słowa. Film zaczyna się i kończy w Bułgarii - do Odessy pociąg nie zdążył dojechać. Załoga oczywiście też mówi po bułgarsku, a nie po ukraińsku czy po rosyjsku.
Inna sprawa, że z żadnego miasta w Bułgarii nie jeżdżą pociągi do Odessy. Jest jedyny pociąg z Bułgarii do Kijowa i dalej do Moskwy (tzn. był, dopóki pewien most na Bukowinie nie został zburzony w czasie letniej powodzi), ale, by dojechać do Odessy, trzeba się przesiadać w Żmerynce.
Oczywiście, pokonanie teritorium Bułgarii nie potrzebuje aż dwóch dni jazdy pociągiem (jak to pokazano w filmie) - lecz najwyżej kilku godzin.

Co innego zastanawia w tym filmie: zważywszy na prawie całkowicie bułgarską obsadę (patrz napisy końcowe!), zdumiewa obraz Bułgarii i jej mieszkańców, który ten film prezentuje. Nikt nie miał oporów, by tak głupio i instrumentalnie potraktować swój własny kraj?

A w Bułgarii żyją sami psychole, ze śladową inteligencją, w dodatku przejawiający wyłącznie zwierzęce instynkty? Nie ma tam (w filmie) jednej normalnej osoby.

SPOJLER Najbardziej boli mnie jednak totalny brak logiki babka łazi po całym pociągu i nikt jej nie widzi, nawet gdy oblewa benzyną pół pociągu. Jako kobieta używa broni typowo męskich, wymagających sporej siły. Ale NAJLEPSZY jest koleś przepychający ręcznie wagon (a może wagony? Ile ich tam było?) kolejowe. Ach zapomniałbym o tych dzieciakach, którzy specjalnie nie dziwią się że każdy kolejny członek grupy, który łazi po pociągu nie wraca. Nawet gdy zostają we dwójkę ich niepokój jest niewielki biorąc pod uwagę sytuacje. Nie mam pytań.

Podpisuję się pod tym spojlerem obiema łapkami. Miałam dokładnie te same przemyślenia co Ty, a podczas popychania wagonu do przodu nie wytrzymałam i zaczęłam bić brawo by nagrodzić głupotę scenarzysty :)

Masz 100% racji. Nie nazwał bym tego horrorem, to raczej filmik instruktarzowy dla rzeźników: brak fabuły, brak budowania napięcia, powielanie stereotypów i te sceny w ostanim wagonie które są po prostu obrzydliwe. Katastrofa. Bardziej się bałem gdy oglądałem "Titanic'a".