Film ma dobry pomysł. Dobrą oprawę. Dobrych aktorów. Ale Leigh mi się nie podobała. Grała zbyt teatralnie (tak, tak, wiem, że to na podstawie sztuki itp.), a to był film. Ciągle tylko dramatyzowała i robiła maślane oczy. Szczerze wątpię, iż scenariusz dokładnie tego wymagał. Dała z siebie wszystko, ok. Oscara mogła dostać, też ok. Ale można było zagrać rolę Blanche bardziej z charyzmą, pokazać wielopłaszczyznowość i skomplikowany schorowany umysł. Ona nie dała rady. Dlatego tylko 7/10.
zgadzam się. Postac Blanche była tak irytująca, że wręcz ciężko było jej współczuć. Była straszliwie przerysowana. Generalnie film mnie rozczarował. W sumie tylko Marlon pokazał klasę, bo reszta aktorów niestety chyba nie podołała. No ale generalnie to film był dobry, chociaż nastawiając się na wielkie arcydzieło można się rozczarowac.
A może w jej kreacji chodziło o to, że przez zbytnie uteatralnienie jej gestów i maślanych oczu ukazana została jej sztuczność i zakłamanie? Może w jej zachowaniu kryje się umysł kobiety, która chowa się sama przed sobą i prawdą o sobie w przesadnym wymuskaniu się, skrajnym graniu damy, zagłuszaniu prawdy słowami i gestami?
Teraz sobie pomyślałam, że Blanche przypomina mi postać transwestyty granego w Małej Brytanii przez Walliamsa - te suknie niczym z innej epoki, przerysowane gesty, dziwne przekonanie o swojej wyjątkowości. Tyle, że Walliams śmieszy, a Blanche drażniła. Szkoda, bo gdyby wymienić całą obsadę poza Brando, to byłby porządny film.
Czytałam sztukę tennessee williamsa wiele razy i wydaje mi się, że vivien leigh bardzo dobrze zagrała blanche - ona właśnie taka miała być - wyolbrzymiona, teatralna, przerysowana... To jest symbol umierającego Południa, dawnych właścicieli plantacji. Blanche żyje we własnym świecie, ona "kreuje swoją rzeczywistość". Jeżeli już kogoś z obsady miałabym krytykować, to jej siostrę - aktorka z twarzy przypominała bardziej Brando niż kobietę. A Stella powinna być drobną, ładną istotą - Blanche fizycznie w sztuce jest od niej dojrzalsza, ma pełniejsze kształty, jest bardziej majestatyczna.