myślę, że nie warto prowadzić dyskusji z tym skończonym ateistą.
niedowiarek z niego, jego problem. niech Cię nie ponoszą emocje, bo naprawdę nie ma to sensu.
dla Oriflame'a Bóg nie istnieje i wątpię, żeby kiedykolwiek coś się zmieniło w tej kwestii.
z mojego punktu widzenia tak będzie lepiej. niektórzy ludzie nie są warci ze swoimi zatwardziałymi w poglądach i grzesznymi umysłami, by dostąpić prawdziwej wiary. :)

Ostatnio oglądałem pewien TEDtalk, w którym naukowiec zaproponował jedna z "szalonych" jak to ujął teori, która mowi że wszystko we wszechswiecie jest swiadome. Cząsteczki Atomów, zwierzęta, ludzie - tutaj liczy sie rozwój swiadomosci, który okreslany jest przez ilość przetwarzanych informacji. My uważamy sie za naprawde swiadomych gdyż potrafimy kojażyc faky oraz informacje i tworzyc z nich teorie, idee, pomysły. Zwierzeta również mają pewien stopien swiadomosci tak jak i rosliny, jak i kazdy atom naszego wszechswiata i kazda cząstka. Jak sie przypuszcza nasza swiadomosc jest zawarta w płacie czołowym, tam znajdujemy sie "my" nasze przekonania i inne takie no generalnie nasza swiadomość. Ta teoria mówi równiez ze swiadomosc to nie jest jakies kolejne fizyczne zjawisko, aczkolwiek jest to podstawa do wszystkich teori dotychczasowych i jeszcze nieodkrytych, to podstawa wszechswiata a nie kolejny wzór. Przypuszczalnie jest to wzór ostateczny. Taka teoria czyniła by jakikolwiek komputer praktycznie swiadomy a dodanie płatu czołowego "sztucznej inteligencji" która byłaby tak naprawde gormadą informacji o zachowaniach ludzkich, co by sie zgadzało z tym jak to działa u ludzi gdyż występuje coś takiego jak nieswiadome nasladownictwo przez ludzi, dzieki którem jestesmy w stanie wytworzysc swoją "osobowość".

Podobnie jak Oriflame cenię sobie racjonalizm i naukę, ale dogmatyzm to najgorsza z cech bez względu czy posiada ją naukowiec czy teolog. Wyżej pisałem o świadomości/duszy jako hipotetycznym bycie nie zaś o samej świadomości. Jeżeli ktoś dogmatycznie wierzy że wszyscy naukowcy to czyści ideowcy to jest to nonsens. Naukowcy pracujący nad problemami biologii/medycyny działają przeważnie na rzecz swoich sponsorów czyli zazwyczaj firm farmaceutycznych. Nie przez przypadek wspomniałem o wielkich akceleratorach cząstek których budowę sabotuje się od lat. Być może to one odkryły by cząsteczki czy stany materii/energii które będą miały jakiś związek z hipotetyczną duszą.
Wracając do filmu, nie sądzicie że Caster to taki współczesny Prometeusz których chciał zbawić ludzkość?

Jak już napisałem, dusza nie jest nawet zjawiskiem zdefiniowanym. Mówienie o niej w kontekście fizyki kwantowej, jest zatem dość dziecinne i zakrawa pod typowe ruchy new age, które swoje wierzenia ubierają w poważny żargon naukowy.

Ale możemy mówić w kontekście wiary, która jest potężną siłą, zmieniała i zmienia oblicze świata, mentalności ludzkiej. Jeśli dusza jest Boskim "tworem", to nigdy ludzkość nie będzie mieć pewności, tak samo jak nie ma pewności istnienia Boga. Dopuki opieramy się na wierze, korzystamy z "wolnej woli", mamy prawo do grzechu i w ten sposób możliwe jest trwanie tego testu. Wraz z odkryciem "istoty wyższej", bądź duszy w nas - wypisz, wymaluj symbolika biblijnego " rajskiego owocu zakazanego" i w rezultacie konsekwencji, bo przecież jesteśmy cząstką Boga, zabijąc siebie, zabijamy "Jego". Z drugiej strony jeżeli "On" żyje w nas, to zmartwychwstanie wydaje się realne ;p

Coraz więcej naukowców wreszcie zaczyna zadawać właściwe pytania. Jeśli czegoś nie rozumieją zaczynają badać dokładniej to, co jest w ich zasięgu. Tak też zbadano, że ciało ludzkie w chwili śmierci traci 21gram wagi. O niczym nie przesądzam, niemniej jest to coś, co należałoby dokładniej zbadać, lub najlepiej zaniechać zabawy w Boga.

Istnienie czegoś poza naszym pojmowaniem staje coraz bardziej prawdopodobne im nauka idzie do przodu. Zadajemy pytania o kod genetyczny, doskonałość natury, podporządkowanie jej i eksploatacja, (zwierzęta tego nie robią), nieprzerwany rozwój technologii, era kosmiczna itp. itd. i nie wydaje się to być przypadkowe. Kto tak naprawdę tym wszystkim kieruje bądź kto wykorzystuje do jakiegoś planu, kto zaprojektował świat i stworzył go dając organizmom odpowiednie warunki do życia, poprzez układ planet, temperaturę, tlen, warunki klimatyczne, system dnia i nocy. Coraz więcej ludzi traci kontakt z naturą, chcą żyć w cyber świecie, gdzie mogą poczuć się inżynierami, budować i niszczyć. I tu analogicznie jesteśmy Bogami nad wirtualną rzeczywistością, kierujemy stworzoną przez siebie sztuczną inteligencją, a kto nami kieruje ;p

"dając organizmom odpowiednie warunki do życia" - zasada antropiczna

"Coraz więcej ludzi traci kontakt z naturą" - Zwierze jest częścią natury, jeżeli wykopie norę to jest ona częścią natury. Człowiek jest częścią natury. Cokolwiek zbuduje, będzie to miało związek z naturą. Ostatnio w reklamach leków mówią jak rozróżniać magnez naturalny od magnezu sztucznego tak jakby ten ich naturalny magnez był z jakiejś materii egzotycznej.

Cóż, mówiąc o traceniu kontaktu z naturą, nie miałem na myśli ciebie, być może jesteś wyszkolony w survivalu i mógłbyś się zaklimatyzować gdziekolwiek na ziemi bez wsparcia techniki ;p Tak kolego, człowiek nie przetrwałby w naturze jak np. zwierzeta, one już po urodzeniu zaczynają chodzić, robią to nawet owady. Człowiek musiał wymyśleć cywilizację i technologię, bo dzika natura jest lepiej przystosowana. Człowiek zatracił wiele w drodze ewolucji na rzecz inteligencji, rozwój ludzkiego mózgu pochłania tyle energii, że instynkt zwierzęcy przystosowania do warunków naturalnych stał się dla gatunku ludzkiego problemem drugorzędnym. Wysokie poczucie świadomości i umiejętność myślenia abstrakcyjnego stawia człowieka wysoko w hierarchi organizmów na ziemi, ale powtórzę - naturalnie jesteśmy słabi, musimy wykorzystywać zdobycze techniki, które są sztucznym tworem ludzkiego umysłu, a nie jak prawisz czymś naturalnym. Naturalny bieg/porządek natury człowiek już dawno zakłócił. Jednym z najlepszych przykładów niech bedą miasta, zabetonowane, wyasfaltowane, zabudowane ogromne przestrzenie, które - niestety mimo "nowoczesności" nie mogą obejść się bez pomocy natury. Cóż by człowiek zrobił z tą zakichaną technologią, która bez bogactw naturalnych Ziemi stała by się bezużyteczna. Modny staje się ludzki "naturalny" ? wynalazek tzn.elektrownie termojądrowe. Jeśli nie wiesz to podpowiem że trzeba podgrzać substraty do co najmniej 40 mln stopni Celsjusza. Zapoczątkowanie reakcji deuteru wymaga temperatury 350 mln stopni Celsjusza. W tych temperaturach materia staje się plazmą. Obecnie nie ma pomysłu na chłodzenie tak ekstremalnych temperatur. Dlatego procesy jakie zachodzą w reaktorze na potrzeby energi są zbliżone do reakcji łańcuchowej stosowaej przy produkcji bomby nuklearnej. Uważasz to za naturalne ? Naturalne to mogą być żywioły jak wybuch wulkanu, trzesięnia ziemi, huragany, powodzie, susze. Puki co człowiek tylko eksploatuje naturę, i coraz częściej przetwarza naturalne produkty, dodając coraz więcej sztucznej chemii.

Onus probandi. Nie istnieje obecnie żaden dowód na istnienie Boga, więc należy racjonalnie uznać, że go nie ma. Dopiero gdy pojawią się przekonujące dowody, wtedy można podjąć polemikę. Nawet gdyby Bóg był, to patrząc na to jak wygląda nasza planeta, oraz cały wszechświat, gość jest bardzo słabym stwórcą. Używa najbardziej niewydajnych sposobów zarządzania materią.

Nic takiego nie zbadano. Ciało ludzkie nie traci 21 gram wagi podczas śmierci. Każde ludzkie ciało traci różną ilość wagi, co jest normalne - w momencie śmierci następuje zwiodczenie wszystkich mięśni, a więc powietrze z płuc ucieka całkowicie, w dodatku uciekają gazy jelitowe. Krew krzepnie, woda paruje, itd. Lekki ubytek wagi w momencie śmierci to rzecz wiadoma od dziesięcioleci. I tak jak powiedziałem, żadnego ubytku równo 21 gram nie ma, jest to stara, internetowa bujda.

A skąd niby wiesz, że zwierzęta tego nie robią? Nie robi to tak jak Ty, ale ostatecznie jest cała masa ludzi, która także tego nie robi. Sam znam masę ludzi, którzy nie są zainteresowani w genetyce, kosmosie, religii, czy polityce. Po prostu jedzą, piją i chcą mieć pracę, by móc jeść i pić. Bezproduktywne, maluczkie życie.
Nie wydaje się przypadkowe? No to chyba dość jasne, że rozwój naukowy daje nam coraz większe możliwości. Oczywiście że np. plany kolonizacji Marsa nie są przypadkowe. Zbiera się na to rozwój nauki przez ostatnie 200.000 lat.

Nikt nie stworzył tego świata. Ziemia powstała, jak zresztą każde ciało niebieskie w naszym wszechświecie, w wyniku oddziaływań grawitacyjnych. Ziemia na początku nie miała "odpowiednich warunków". Warunki na Ziemi się ciągle zmieniają i to co dla Ciebie jest warunkami "odpowiednimi", jest dla innych wyrokiem śmierci. Dla Ciebie tlen jest życiodajny, lecz są na świecie istoty, dla których tlen jest zabójczo trujący. Dla Ciebie temperatura +20*C jest idealna, lecz są istoty, które w takiej temperaturze giną. Nie ma czegoś takiego jak "odpowiednie warunki". Gdyby na Ziemi nie było tlenu, to wykształciłoby się życie oparte na azocie, lub metanie.
Układ planet nie jest idealny, bo i czegoś takiego nie ma. Kiedyś w naszym układzie słonecznym było ponad 100 planet. Dziś mamy ich mniej w wyniku destrukcyjnych zderzeń jednych z drugimi. System dnia i nocy istnieje wszędzie. Gdyby był szybszy lub wolniejszy, to zgadnij co? Zwierzęta by się przyzwyczaiły. Istnieją na Ziemi formy życia, które są całkowicie niezależne od światła, które go nigdy w życiu nie widziały, a które pomimo to normalnie żyją.

Nami nie kieruje nic, a tym bardziej nikt. Jesteśmy takimi samymi istotami jak pająk, kaczka, czy mucha. Lubimy cyberprzestrzeń, ponieważ daje nam specjalne możliwości, np. nie muszę się spotykać z Tobą na drugim końcu Polski, by powiedzieć Ci to, co chcę powiedzieć. Mogę wygodnie usiąść przed moim komputerem, napisać Ci wiadomość i w przeciągu ułamka sekundy wysłać ją do Ciebie. Technologia będzie szła do przodu, aż nie staniemy się młodzi, zdrowi, nieśmiertelni i aż nie zaczniemy latać po kosmosie.

"Technologia będzie szła do przodu, aż nie staniemy się młodzi, zdrowi, nieśmiertelni i aż nie zaczniemy latać po kosmosie".
ha ha, nieźle jesteś nawiedzony. chyba aż się popłaczę ze śmiechu. :D młodość można utrzymać dłużej, jeśli się o siebie dba, ale nieśmiertelność to tylko w twoich urojeniach. powinieneś udać się do specjalisty. najlepiej do kogoś od neurobiologii, bo to chyba twoja ulubiona dziedzina. :D
człowieku, negujesz Boga, ale wierzysz w bajeczki o nieśmiertelności. to się uśmiałam.
odpiszę ci na poprzedni post, ale to jak wrócę z pracy, bo zarabiam pieniądze, a nie tylko siedzę na forach i wypisuję brednie o wiecznym życiu na Ziemi, która może zniknąć, kiedy Stwórca tak zechce. w sumie to On niewiele musi robić. wystarczy, że ludzie twojego pokroju sami zniszczą tę planetę. ;]

Wiadomo, to tylko bajeczka. W końcu fakt, że na świecie mamy kilkanaście nieśmiertelnych gatunków, oraz fakt, że coraz więcej naukowców pracuje nad metodami drastycznego wydłużenia życia ludzkiego, to tylko bajeczki. Nie ma to jak debilka, która nawet nie wie czym śmierć jest ;)

wiem, czym jest śmierć. sama nie chcę jeszcze umierać, ale jestem świadoma, że kiedyś umrę, natomiast ty i twoi naukowcy (piszę o tych niewierzących, bo są tacy, którzy nie są pozbawieni zdrowego rozsądku i wiary) zrobilibyście wszystko, żeby tylko nie iść do piachu, bo nic, ale to nic na was nie czeka. no, może za wyjątkiem robaków.

Nie bój żaby. Jak mówiłem dowodów na Boga nie będzie, bo zniknęłaby wiara i wolna wola, a pojawiłby się strach. Pozatym jedno z przykazań mówi "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną", religia katolicka by wyparła inne. Ale to problem przyszłych pokoleń. My tu sobie tylko spekulujemy o osiągnięciach ludzkości na miarę dostępnych informacji i w kontekście nauki. Tak więc niczego nie przesądzam, bowiem jak powiedział filozof, mistrz sztuk walki i aktor Bruce Lee "Ty­powy człowiek jest zlep­kiem ru­tyny, idei i tra­dyc­ji" Ja to rozumiem, że rzadko kto wychodzi poza schematy, czy to myślowe, czy możliwości fizyczne. Dlatego na dzień dzisiejszy nie odkrywamy niczego nowego, i tym bardziej nie powinniśmy o niczym wyrokować. Nawet wiedza wynalazców i geniuszy była obalana ;p

pytanie bardziej związane z filmem, mniej z nawiedzonymi komentującymi. jeżeli hipotetycznie będziemy zdolni do utworzenia sztucznej inteligencji, stworzymy inne narzędzie do jej wytwarzania? a może trafniejszym określeniem będzie odbierania? jestem ciekaw Twego zdania.

Wybacz że tyle zajęła mi odpowiedź na Twojego posta, ale rzadko wchodzę na Filmweb, a jeszcze rzadziej mam czas by odpisywać w tematach.

Jeśli idzie o moje zdanie w podanej przez Ciebie kwestii: w środowisku ludzi zajmujących się programowaniem sztucznej inteligencji mówi się o stworzeniu takiej formy inteligencji, która będzie w stanie albo sama ulepszać swój kod (czyli po prostu program uczący się), albo też będzie w stanie stworzyć inteligencję lepszą od siebie.
O ile zatem moglibyśmy stworzyć lepszą sztuczną inteligencję, to sam proces byłby bardzo długi i kosztowny, podczas gdy mniej skomplikowana inteligencja, bardziej skomplikowaną może stworzyć w ułamek potrzebnego nam czasu, zaoszczędzając całą masę środków. Dziś np. takie systemy uczące się jak IBM Watson, potrafią przeprowadzić i przeanalizować w ciągu tygodnia tyle biochemicznych eksperymentów, co człowiek w ciągu roku.

Odpowiadając zatem na Twoje pytanie - narzędziem do stworzenia jednej sztucznej inteligencji, będzie druga sztuczna inteligencja. Roboty będą budować roboty, zaś sztuczne inteligencje, ulepszające swój własny kod, będą te roboty programować. Może to być najlepsza rzecz w historii ludzkości, która całkowicie zmieni oblicze naszego gatunku, a może to być ostatnia rzecz jaką przyjdzie nam oglądać, wystarczy że kod w toku procesu myślowego uznałby ludzkość za element zbędny. Stąd też musimy uważać co dokładnie tworzymy i jaką moc stwórczą nadajemy naszym - lepszym od nas - tworom. Stąd wiele prominentnych osób ze środowiska cybernetyki, robotyki i sztucznej inteligencji napisało kilka dni temu list, który nawołuje do najwyższej ostrożności przy rozwijaniu sztucznej inteligencji i wysuwa propozycję powołania globalnych organizacji, mających na celu ustanowić prawa i ograniczenia wobec rozwoju tej niezwykle obiecującej, ale też bardzo groźnej gałęzi nauki.

Energia jest stała. Promieniowanie mikrofalowe tła i elektromagnetyczne jest wieczne, do dziś mamy sygnały z Wielkiego Wybuchu. Całą materię ożywioną i nieożywioną otacza to promieniowanie, które opuszcza w momencie śmierci organizm i otacza wszystko. Wspomnienia i doświadczenia prawdopodobnie są kasowane ale nie jest pewne jakie informacje wiążą się z tą falą elektronafmetyczną, energią kwantową, to nie ma związku z religią, bajką, niebem, piekłem, tylko prawami fizyki kwantowej. Z samej energii nie może powstać materia, materia nie jest stała, energia już tak, jest wieczna, czy to świadczy o zyciu po śmierci, według mnie bardziej wskazuje na reinkarnacje ale to nic pewnego, rzeczywistość jest bardziej skomplikowana niż dostrzegamy to gołym wzrokiem.

I właśnie to kocham w ludziach takich jak ty - jednoczesna negacja wiary katolickiej pisanie o ciemnogrodzie przy jednoczesnym odwoływaniu się do jeszcze większego ciemnogrodu starożytnej mitologii (w tym wypadku greckiej ). Hahhahahahahhahah

?

Pomysł na film bardzo ciekawy, szczególnie wytłumaczenie jak Bóg może być wszędzie w jednym momencie. Ale poważnie, jak linijki kodu, algorytmu, programu mogą przeniknąć do świata materialnego? Lekka przesada, dlatego moja ocena w trakcie oglądania spadła z 7 do 5.

Próbowałeś sobie odpowiedzieć czym jest tak naprawdę świat materialny? Twarda skała zbudowana jest z cząsteczek, atomów, protonów, kwarków a te być może ze strun które są niczym innym jak drgającą czasoprzestrzenią. Istota świata internetu to sygnał 1 i jego brak 0. Może więc wystarczy się dostroić i... zresztą nie trzeba daleko szukać świetną ilustracją tej idei są drukarki 3d, które czysto wirtualny zapis potrafią przemienić w realny przedmiot.

Czasoprzestrzeń ? Przepraszam to brzmi jak pseudo naukowy bełkot :] na poziomie Back to the future :) - Nie mieszaj materii z czasem i przestrzenią wszystko to są osobne odrębne zagadnienia wpływające i łączące się ze sobą.
Gość ma rację i ty dobrze o tym wiesz :]. Zapis cyfrowy nie mógł by przeniknąć do świata atomów - tyle w temacie- a że drukarka wytwarza coś w czymś na wzór zapisany w jej języku odczytywania to inna para kaloszy - szablon sam z siebie nigdy nie stanie się oczekiwaną formą niema ku temu możliwości.

ten pseudonaukowy bełkot (czasoprzestrzeń), jak to nazywasz, jest teorią Einsteina. widoczne jest, że coś tam czytasz, ale błądzisz i inteligencją nie grzeszysz.

I nie mieszaj w to teorii " strun " w której idzie o nieskończoną ilość zapętlających się kopi światów.

no raczej chce odp czy idzie skopiowac dusze i czy dusza to zestaw impulsow, algorytmow i czy idzie zapisac doswiadczenie czlowieka w systeme 01 :)