Zaczne bez żadnych wstępów.Otóż największą pomyłką jest Megan Fox której rola polega wyłącznie na byciu sexy.Nie mówie że jest najgorszą aktorką (ale świetną też nie jest) ale ta dziewczyna robi za dekoracje.Ponad to,strasznie mnie denerwował qmpel Sama - Leo.Nie mam pojęcia skąd pomysł żeby zrobić go jednym z głównych bohaterów w nadchodzącej 3 części filmu??? straszny tchórz i wydrzyjmorda. Wygląda na to że Bay musi iśc na urlop i odpocząć zanim popełni największy błąd w całym swoim życiu.Jeśli chodzi o efekty specjalne to uważam że są bardzo dobre.Co tu duzo pisać? Roboty są niemal namacalne.Sprawiają wrażenie ciężkich,jeśli się przyjrzeć można dostrzec obracające sie częsci,połysk metalu.Wybuchy są widowiskowe,walki wręcz wciskają w fotel.I tak ma byc.
Kolejna sprawa - nie podoba mi się to że głównym bohaterem jest człowiek - Sam Witwicky.Nic do niego nie mam, bez ściemy.Lubie go ale w końcu obie części miały być głównie o TRANSFORMERSACH a nie o ludziach! (niestety dlatego filmy mają mało wpólnego z Transformers Animated a szkoda) według mnie jest zdecydowanie za mało scen z robotami.Wielka szkoda że Jazz zakonczył swój żywot już w pierwszej części.Tak samo jest z Bumblebee'im. To jedna z najciekawszych postaci w całym filmie a jednak sceny z nim można policzyć na palcach!
Spodziewałam się raczej że obejrze film pełen walk Autobotów z Deceptikonami z małym udziałem ludzi ale niestety Bay nie postarał się zbytnio.Daję 8\10 głównie za efekty które nadrabiają za kiepską fabułę.Mam nadzieję że "Transformers 3" wypadnie lepiej.