Jako kino rozrywkowe to bez zastrzeżeń bardzo dobry film, któremu nic nie brakuje. Efekty specjalne, piękne aktorki, trochę śmiesznych gagów. Oceniając jako zabawę to dostałby moze nawet 9/10.
Jednak film to film. Przepisując fabułe tego filmu jako opowiadanie, dostalibyśmy badziewną historyjke dla dzieci, które lubią tandetne fantasy czy sci-fi.
Jedynym znaczącym plusem którego nie można przypisać jedynce to dopasowanie muzyki. W Transforemersach sprzed dwóch lat dwa motywy muzyczne leciały praktycznie w każdym momencie filmu kompletnie nie pasując do tego co dzieje sie na ekranie.
Kolejnym malutkim plusem są filmowcy. Widac znaja umiejetnosci Megan Fox i ujecia na nią pokazywały tylko jej urodę, śliczne napompowane usteczka i ząbki bielsze od śniegu. Jej gra aktorska opierala sie na tekstach 'nie moge cie zostawic/kocham Cie'.
Efekty specjalne co prawda zapewniające extra zabawe, po połowie filmu aż się zlewały. W pewnych momentach nie odróżniałem ręki Megatrona od głowy Optimusa podczas walki. Pod koniec już wręcz nużyły. Ostatnimi czasy twórcy mają brzydką manierę, obsadzać w główne role speców od efektów wizualnych, którzy swoimi pięknymi animacjami, ruchami, wybuchami mają stworzyć kinowe orgazmowyzwalacze. Po części się im udaje bo dzieci wychodzą z wypiekami na twarzy z tekstem "Ale super" na ustach.
Kinoman wychodzi podirytowany, bo widział gówniany film w zajebistym opakowaniu.
Najpierw zniszczono mi Terminatora, teraz stworzono kolejny film po którym aktorzy będą powoli na emeryturke odchodzić, a w akademiach filmowych nagrody beda dostawac Autoboty i Decepticony.
Ogólnie to tak:
Rozrywka: 9/10
Jako film: 2/10
Razem: 5,5/10 (tylko w kinie, na DVD/Blurejach czy piratach tylko 2/10 np. za Megan)
hmmm ciekawa i dość trafna wypowiedź... ale! jest to film SF, a co to za SF bez efektów? po 2 chyba wszystkim chodzi o to, żeby sprzedać dobrze zapakowaną "kupę" :P taki jest własnie rynek.
fanów takiego kina jest sporo, więc będą również takie filmy gdzie aktorstwo jest na '2 planie' :) a! i jeszcze trzeba dodac, że amerykanie mają skłonność do nadużywania wszelkich efektów itp (w filmie zrobili prawidziwy pokaz armi stanów zjednoczonych).
w skrócie transformers 2 to rozwałka, akcja, rozrywka i czasem gdzieś tam aktorzy, a to wszystko jest zapakowane własnie w efekty specjalne i oczwiście dobrze sprzedane
u mnie rozrywka 10/10
jako film? ...też lepiej będzie :)
ogólnie bardzo pozytywnie
takie jest moje zdanie, pozdrawiam ;]
No ja rozumiem, że to film Sci-fi. Ale nawet przeciętny film sci-fi, fabułą potrafi chociaż trochę, pomacać naszą ciekawość w miły sposób. Nawet efekty, jak tak teraz patrze na moje ulubione filmy z sci-fi jak np. Terminator 2, Batman - Początek, Piąty Element czy Equilibrium są inteligentnie rozciągnięte razem z fabułą dając genialy wynik końcowy. Taki Transformers po godzinie zaczyna męczyć efektami, ze juz nie wiadomo kto jest kto i kto jest z kim a fabuła gdzieś tam za robocikami się chowa...
tu niestety przyznam racje trochę 'przedobrzyli' film. koncowa akcja była tak długa, że byłem po prostu tym znudzony i czekałem na koniec, a on sie nie pojawiał ;( :P tak jak pisałem... amerykanie lubią rozwałki, dużo rozwałek i taki oto efekt. miejmy tylko nadzieję, że odpuszczą sobie 3 część jeżeli ma być juz zupełnie przekolorowana efektami i nie do konca zgodną fabułą pierwowzoru. będzie mi troche szkoda, no ale to może popsuc mi tylko 'smak' 2 poprzednich częśći :)
co do equlibrium... to jest klasa sama w sobie! :D
pozdro ;]
Rozumiem, że film sci-fi, ale nawet przeciętny film sci-fi, przyjemnie maca naszą ciekawość fabułą. Efekty też w innych produkcjach tego gatunku (np. w moich ulubionych Terminator 2, Piąty element, Equlibrium czy nawet Batman Nolana) są inteligentnie rozciągane z fabułą, tak że nie zaczynają nużyć po godzinie, dając o wiele lepszy efekt końcowy. Tutaj fabuła gdzieś chowa się skrzętnie za robotami, w taki sposób, że w końcu nie wiemy o czym ta piękna, kolorowa rozwałka w ogole jest.
W dzisiejszych czasach, efekty już nie będą tylko rajcować ale przede wszystkim niszczyć, a scenariuszy zacznie się unikać bo po co, skoro dobra reklama miziających się przez 140 minut robotów i czasem pokazanie uroczych widoków, jak Megan Fox czy krajobraz egiptu, przynoszą zyski w setkach milionow (pewnie i blisko miliarda).
a czasem chciało by się obejrzeć ciekawy film z efektami niż tylko jakieś dramaty, obyczaje, odświeżane horrory czy komedie romantyczne, które tylko aktorów zmieniają bo niczym innym się nie różnią od tego co już jest...