Filmu jeszcze nie oglądałem... Ale dobijają mnie niektóre reakcje. Ktoś pisze że fim mu się nie podobał... konkretnie, tłumaczy co i jak.
A masa ludzi nie dość że nie rozumie, że każdy ma prawo do swojej opinii, to jeszcze zamiast konkretnie odpowiedzieć, wyzywa go od trolli i debili.
Nie każdego bawią efekty specjalne! Dla niektórych np scenariusz, dialogi, gra aktorska ma większe znaczenie. Trudno to zrozumieć?
I pod tym względem film nie jest najlepszy.
Chcecie to wstawiajcie dziesiątki, wstawiajcie do ulubionych itd.
Nikomu to nie przeszkadza...
Na pewno pójdę na ten film do kina. I pewnie będę się dobrze bawić. Żałuję tylko, że film z najlepszymi efektami na świecie (mam nadzieję że Avatar, i 2012 to zmienią) opowiada o gigantycznych robotach-zabawkach.
Ci co mówią że film jest najlepszy na świecie, mają dużo bliżej do bycia 'trollem' niż ci co mówią że film jest słaby.
A gadanie że ktoś komu film się nie podobał jest 'hejterem', 'samotnikiem', 'frustratem', ma problemy psychiczne itd... To zwykły DEBILIZM.
Filmu jeszcze nie oglądałem... Nie każdego bawią efekty specjalne! Dla niektórych np scenariusz, dialogi, gra aktorska ma większe znaczenie. Trudno to zrozumieć?
I pod tym względem film nie jest najlepszy. To Twoje słowa???
Czy ja mam problemy za wzrokiem, właśnie napisałeś że nie oglądałeś filmu, jednocześnie krytykując grę aktorską, fabułę i dialogi w tym filmie,w tym samym którego przecież nie oglądałeś...:-)HeHeHe....;-)
Wszystko to wygląda trochę komicznie, może uda Ci sie to dostrzec, krytykujesz film na który zamierzasz iść do kina i nawet dobrze się bawić...
To chyba zła kolejność. Zanim ocenisz film proponuję żebyś najpierw go obejrzał, to taka oczywista oczywistość:-)Prawda!!!
Aha i na forum oceniamy filmy a nie rzucamy wyzwiskami.
Pozwalam sobie na napisanie tego tylko dlatego że jestem zdumiony tego typu zachowaniem, krytykując możesz sprawić że ktoś kto miał ochotę wybrać się na ten film do kina nie zrobi tego... Może nawet sam stracisz ochotę:-)
Ja miałem przyjemność obejrzeć ten film wczoraj, siedziałem w 2 rzędzie:-( a seans skończył się o 00,45, pomimo tego wyszedłem z sali kinowej w doskonałym humorze. Świetnie się bawiłem a chyba o to właśnie chodzi... nie każdy film należy oceniać tymi samymi kryteriami, czasami warto odpuścić i po prostu cieszyć oczy... I właśnie to Ci proponuje, nie pożałujesz:-) Falmek jest naprawdę dobry warto wydać 17 zł na bilet... Moja ocena to 8/10:-)
Tak krytykujesz zachowanie niektorych ,ktorzy naskakuja na tych,ktorym sie film nie podobal.
A Ty co zrobiles?"tym ktorym podobal sie film jest znacznie blizej do trola". ach ta hipokryzja.
Bzdura, ci, ktorym sie nie podobal, bardzo czesto podaja konkretne przyczyny. A ich przeciwnicy jedynie
"super efekty specjalne" sa w stanie wygenerowac. Albo twierdza, ze fabula jest "super". Co do efektow zgoda,
robia wrazenie, ale sorry - fabula jest zywcem zerznieta z seriali animowanych dla 12-letnich dzieci!
....bo na podstawie takowej serii powstaje film.Wiesz,ze transformersy to bajka pierwotnie?komiksy,odcinki serialu animowanego,zabawki etc.?
I dobrze,niech podaja konkretne przyczyny,chwala im za to.
I super efekty specjalne?Dla mnie tam jakos efekty bez znaczenia,ladnie wygladalo i tyle no,bez podniety.I fabula jest super,bo poniekad odpowiada wlasnie tym serialom animowanym ktore bedac dzieciakiem ogladalem z zapartym tchem.Dla mnie ten film jest taki dobry w pewnej czesci przez sentyment ,ktory mam do robocikow.
"fabula jest zywcem zerznieta z seriali animowanych dla 12-letnich dzieci!"
A czegoś się spodziewał?? Zagadkowej fabuły?? Zagmatwanej tak, że aż głowa boli? To nie ten typ filmów.
W tytule jest "Transformers", a to samo w sobie oznacza, że przeznaczeniem filmu jest wyłącznie rozrywka. Kurde, niektórzy powinni naprawdę wysilić szare komórki, żeby to zrozumieć.
A użytkownik, który załozył temat myśli, że film 2012 będzie widowiskiem z dobrą fabułą. Phi, po zwiastunie można określić jedno - fabułą będzie tępa, pełna patosu, a reżyser sili się na cos mrocznego. No ludzie, jak 2012 może być przełomem w kinie rozrywkowym?! Jak patrzyłem na zwiastun, to prawda, wszystko wyglądało na efektowne, ale śmiać mi sie chciało Cusack wraz z córką jeździ po rozwalającym się świecie i dosłownie nic w niego nie trafia. realistycznie i ambitne jak cholera, nie ma co...
Ja oczekiwałem czegokolwiek co można nazwać fabułą. Jednak płonne były moje nadzieje. Naprawdę nie przeszkadza ci kiedy cały sens filmu skupia się w tłuczeniu po mordach i nieustannych eksplozjach ? Gdzie jedynym zadaniem aktorów jest uciekanie przed kolejnymi wybuchami w zwolnionym tępię i bojowym okrzykiem na ustach , a dialogi opierają się na żartach poniżej pasa dla przeciętnego, myślącego człowieka. W dobie gdzie kino rozrywkowo-przygodowe odradza się po impasie sprzed kilku lat, serwując nam Iron Mana, Casino Royal, Bourna czy innych Watchmenów, bardzo ciężko przełknąć ten filmowy zakalec Bay'a.
Zaznaczę szybko że nie jestem przeciwnikiem transformersów, i z chęcią za max parę dni obejrzę ten film. Chodzi mi raczej o niektóre zachowania, które sprawiają że zamiast dyskusji na temat filmu, mamy dziecinne pyskówki i psychologiczne wykłady...
I apropo 2012. Ja wiem że Emmerich nie zrobi porządnego filmu... Czuję to. Ale z dwojga złego (jeśli chodzi o FABUŁĘ!) bardziej mi odpowiada założenie: koniec świata, niż walki gigantycznych robotów-zabawek.
Jedna wielka hipokryzja. Jeśli Wy nie wyzywacie, to znaczy że nie do was kierowałem ten komentarz. Po prostu wśród ludzi wychwalających ten film jest masa tępych agresorów, a większość opinii poniżających ten film jest mieszana z błotem.
Ekwi- człowieku, jak już mnie cytujesz, to dokładnie. Kompletnie przeinaczyłeś (i nie tylko ty) moje słowa.
**"Chcecie to wstawiajcie dziesiątki, wstawiajcie do ulubionych itd.
Nikomu to nie przeszkadza..."
**"Ci co mówią że film jest najlepszy na świecie, mają dużo bliżej do bycia 'trollem' niż ci co mówią że film jest słaby."
Jeśli ktoś mówi że film jest słaby, argumentuje to konkretnie, a druga osoba mówi że jest trollem i debilem, a Transformers to najlepszy film na świecie... To komu BLIŻEJ do trolla?
To że lubisz film, albo że jest Twoim ulubionym filmem... nie ma sprawy. Ale patrząc obiektywnie... są lepsze filmy od tego. Trzeba być ignorantem żeby się z tym nie zgodzić. Kurna ludzie... jeśli dla was to zdanie jest wyzywaniem, to gratuluję.
FILMU NIE WIDZIAŁEM- DLATEGO NIE KOMENTUJĘ GO, NIE OCENIAM, ANI NIE DAJĘ RECENZJI.
Obiecuję że po obejrzeniu (max za parę dni) dam wam wyczerpującą opinię. Konkretną.
Ale znam Baya, widziałem jedynkę... Obsadę też znam... I proszę, nie mówcie że film o gigantycznych robotach-zabawkach ma głęboką fabułę, albo jakiś przekaz. Przecież trzy główne założenia transformersów to: SUPER efekty, olbrzymi budżet i nawiązanie do GADŻETÓW, na których zarabia się często więcej niż na wyświetlaniu filmu. Lubię kiedy w filmie ważniejszy jest przekaz, i walory artystyczne... a nie KASA.
"Ci co mówią że film jest najlepszy na świecie, mają dużo bliżej do bycia 'trollem' niż ci co mówią że film jest słaby."
I niby Pan kolega, który mówi że wiara sie kłuci i obraża innych co mają inne zdanie nie obraził tych, którym się film spodobał nazywając ich "trollami"?
Mi film się bardzo spodobał, dużo DOBRYCH efektów, fajna fabuła i ładna scenografia. Skoro masz odmienne zdanie nie będę Cie obrażał, bo szczerze mówiąc mam to głęboko. Toleruje Twoje zdanie i mam nadzieje, że Ty również będziesz tolerował moje.
W kilku słowach: rozpisałem się chyba niepotrzebnie.
Ludzie, szanuję Wasze zdanie. Nawet jak ktoś powie że to najlepszy film na świecie- ok, w porządku. Tylko bez tych wyzwisk albo psychologicznych bełkotów.
Po prostu mniej agresji, więcej treści.
Coraz częściej dyskusje na filmwebie przypominają onet...
Może zamiast dyskutować o sobie nawzajem... pogadajmy o filmie. ;)
Wyluzujcie.
nie przekrecilem Cie w zadnym miejscu.to raaaz.a dwa.Wiem,ze w tej grupie ludzi,ktorym sie film podobal sa wlasnie tacy debilni agresorzy,co poradzic no. nie nasza wina;P
I ja jestem jak najbardziej w pelni wyluzowany;P
Poczules sie w jakis sposob urazony,spoko,my bad,przepraszam ;)
Zacytuję jeden tekst: "Kłótnie na forach są jak wyścigi w domu wariatów: Nieważne czy wygrasz czy przegrasz, i tak jesteś debilem" ;)
Jesli ktos w Transformerach szuka glebi, fabuly, itp to pomylil filmy. Wiec twoja teza ze kazdy ma prawo do oceny jest slaba. Film dla rozrywki i efektow i podtym katem sie go ocenia a nie czy fabula byla interesujaca, czy postacie dobrze grali swoje role.
TO JEST FILM ROZRYWKOWY
To co, nie mam prawa do oceny?
Gdyby było tak jak mówisz, lista choćby top100 filmów nie miałaby sensu. Jak porównać filmy z dwóch gatunków?^^
I jak porównać np Transformers, a inny film z tak samo dobrymi efektami i akcją, ale do tego oscarowymi kreacjami, wstrząsającym scenariuszem, zaskakującym zakończeniem... Który tak siada na psychice że przez pół godziny nie wiesz co powiedzieć. :P
(a może Avatarowi się uda)
Gladiator, Leon Zawodowiec też są (w pewnym sensie) filmami rozrywkowymi, ale wnoszą coś więcej. A z takich z efektami... Gwiezdne Wojny, Władca Pierścieni, Terminator 1&2, Predator, Raport Mniejszości... (tak na szybko)
W sumie zastanawiam się... Czy gdyby Mroczny Rycerz był bardziej dopracowany, zarobiłby mniej?
Zdaje mi się że jeśli do filmu rozrywkowego dodać inne bajery (gra aktorów, zaskakujące zakończenie chociażby)... To będzie się go jeszcze lepiej oglądało.
Może po prostu nikt jeszcze nie wpadł, jak połączyć TAKIE efekty specjalne, z całą resztą.^^
I czemu tego typu filmy daje się Bay'owi i Emmerichowi, a nie komuś lepszemu...
żałuję że to widziałem... mogłem najpierw przeczytać ciekawostki o filmie i postąpić podobnie do tego pana:
"Jonah Hill miał zagrać kolegę Sama Witwicky (Shia LaBeouf), ale zrezygnował po przeczytaniu zaledwie dwudziestu stron scenariusza."
Ostrzegam, że moja wypowiedź zawiera spojlery!!!!
Nawet nie chodzi o to, że ten film nie ma fabuły, ale tam jest tyle naciąganych zdarzeń, że to aż boli. Rozumiem walkę dobrych i złych robotów, bo nie spodziewałam się wiele po tym filmie - pełno efektów specjalnych i walki. Ale nie można w tym przesadzić :/ Zaczyna sie do tego, że laska, która chce przelecieć Sama, okazuje sie robotem. Nagle cała "drużyna" odnajduje starego robota w muzeum i przenosi sie jakimś cudem do Egiptu. On mówi, że nie sposób odnaleźć grobowca, po czym Sam w ciągu 5 minut go odnajduje, bo przeczytał ksiązkę od fizyki i zna arabski. I nagle rozpętuje sie wielka walka, zjeżdża sie cała armia USA i innych państw. Sam ze swoją laską niczym z taniego pornosa, która wiecznie wydywa usta i tyłek biegnie do Opitmusa 800 metrów przez 40 minut filmu. Potem Sam umiera i nagle objawiają mu się jakieś stare roboty. Matko :/ Jakaś masakra. Za dużo tego wszystkiego. Poza tym film zdecydowanie za długi, a muzyka zbyt patetyczna :/