Zacznę od tego iż w filmie ukazany jest typowy hooliwodzki motyw. Chłopak(), fajtłapa, nieudacznik życiowy poznaje najpiękniejszą laskę w budzie no i oczywiście ja zdobywa, uważam że takie motywy mogą jedynie pasować tylko do tanich produkcji a nie filmu z budżetem przekraczającym 200mln..Scenariusz a szczególnie fabuła jest totalną pomyłką.
W filmie „transformers” kluczowym programem dla akcji powinny być autoboty, a w koncepcji reżysera kluczowa jest postawa niezwyciężonego wojska amerykańskiego, owe wojsko jest obszerniej pokazywane a autoboty zachodzą na drugi plan. Trzeba wspomnieć o dialogach które są banalne i infantylne. Reżyserzy chcieli na początku stworzyć robota kobietę, ale nie wiedzieli jak wytłumaczyć fakt, że na planecie autobotów jest kobieta.Nasuwa się pytanie jak wytłumaczą fakt, że autobot rżnie się z nogą Magan Fox. W filmie ukazuje się dużo żałosnych scen na tle seksualnym, narkotykowym… a przecież ten film powinien być przeznaczony nie tylko dla dorosłych ale i dla dzieci. Nie będę się dalej rozpisywać bo szkoda mi tracić cennego czasu. Podsumowując film zrobiony jest słabo, jedynie efekty jakoś go uratowały od upadku.
Moja ocena to 4/10.
(Bez efektów 2/10)