Jednak.
Fabularnie oba filmy stoją na podobnym poziomie.
Revenge of the Fallen jest przy tym znacznie bardziej efektowny. Scenom akcji poświęcono tu więcej czasu niż w poprzedniej części i te robią naprawdę kolosalne wrażenie.
W pierwszej części więcej było też familijno-obyczajowych wstawek, które nie sprawdzały się ani jako dramat (no bo cóż się spodziewać po Bayu) ani jako komedia (zapewne wbrew ambitnym założeniom). W 'Zemście' takiego humoru jest jak na moje poczucie mniej.

Niemniej oba filmy są tak dobre jak tylko mogą być bajki o walkach robotów. 'Revenge' to po prostu jeszcze lepsza zabawa.