Wg mnie:
Jedynka:
- fabuła ok
- zabawny
- świetne efekty specjalne
Dwójka:
- niedopracowana fabuła
- humor średni
- zajebiste efekty specjalne
humor to sprawa osobista, każdy ma inne poczucie humoru - jak dla mnie w obu częściach humor dawał radę a duet Leo-Simmons rozłożył mnie na łopatki w Zemście Upadłych :D
Osobiście traktuję obie części na równi.
Ja na obu częściach bawiłem się znakomicie i gdy tylko moja prywatna kolekcja DVD uzupełni się i o tą pozycję to z pewnością wrażenia będę równie znakomite jak w kinie.Na pewno będę wiele razy wracał do obu filmów.
Ja osobiście uważam że dwójka była lepsza, gdyż w takim filmie jak ten nie zwracam uwagi na fabułę, ważne żeby było dużo rozwałki i jeszcze więcej efektów specjalnych.
Humor w obu częściach bym świetny, ale w dwójce trochę lepszy.
Cóż, oba filmy prezentują raczej podobny poziom. T1 był całkiem sympatyczny, a po T2 spodziewałem się raczej czegoś więcej. W jedynce miałem wrażenie, że więcej kręci się wokół robotów, a w dwójce już nie bardzo. Po prostu stanowili zmechanizowane tło. Oczekiwałem jakichś zabawnych rozmów między autobotami, a tu dupa.:| Do jedynki np. nie dorzucili Acree, bo nie było czasu na wyjaśnianie jej obecności, że robot-kobieta, etc., a w 2 lipa, pojawiła się w kilku scenach i tyle. Chyba nawet słowa nie powiedziała.:/
No, ale teraz ponarzekam na 1 względem 2.:P Walki przede wszystkim.:D Prime naparzał się z decepticonami, aż miło.:) Blachy odpadały, uszczelki wypadały, po prostu sieczka na maksa.:D
a ja powiem tak. Obie części są fajne. Ale najlepsza z tego wszystkiego to jest i tak muzyka :)