Prześcigać się, kto wyszedł z kina w trakcie seansu. Robicie listy filmów w trakcie których wyszliście. Musicie mieć niezłe kompleksy, żeby tak robić ale jeszcze większe, żeby o tym pisać w necie. Po co chodzicie do kina i płacicie za bilet? Żeby wyjść po zwiastunach? Poprawia wam to humor? Czujecie się lepsi? Może to jakaś dewiacja? Robi się wam mokro, jak zapłacicie, nie skorzystacie i później na filmwebie zjedziecie ten film?
Jak film jest żenująco słaby (a taki jest właśnie Transformers 2) to ludzie wychodzą w trakcie seansu.
Po co się męczyć 2,5 godziny?
Tak, szkoda, że straciło się 15-20zł na bilet, szczególnie, że pieniądze te zostały wydane z myślą spędzenia paru godzin na dobrej rozrywce.
Ale jak nie można już wytrzymać i jedyne o czym myślisz to "kiedy to się w końcu skończy?!?" to całkowicie zrozumiałą reakcją jest wyjście z seansu.
Jeszcze większy żal pozostawia fakt, że dołożyło się z własnej kieszeni dla twórców tego nędznego widowiska.