Znowu Transformers nie dostanie prawie żadnej nagrody czy Oscara i znowu pobije kolejne rekordy popularności wszechczasów! To już nie film czy show to jakieś bajkowo-futurystyczne nadfilmowe doświadczenie.
To nie film na wieczorek filmowy, bo nie jest to na pewno film na myślenie, dla inteligentów filmowych czy napuszonych snobów. To jest film dla którego kina zostały stworzone.
Ogromna praca ludzi, którzy go stworzyli, już widzę te sztaby ludzi i tony procesorów animacji.
Nie oczekujcie wysiłku dla umysłu, oczekujcie uczty dla oka i podziwu dla scen w których styk animacji ze światem realnym pobił kolejny rekord realności.
Osobiście uważam, że wielkością film może być porównywalny z Matrixem czy Władcą, choć to zupełnie inne filmy.