PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=442795}

Transformers: Zemsta upadłych

Transformers: Revenge of the Fallen
2009
7,1 181 tys. ocen
7,1 10 1 181346
5,2 36 krytyków
Transformers: Zemsta upadłych
powrót do forum filmu Transformers: Zemsta upadłych

Mam 24 lata. W dzieciństwie kręciły mnie komiksy o transformersach i marzyłem jak wyglądałby film z ich udziałem. Miałem kilka plastikowych zabawek z tej serii...

Pierwsza część filmów Michaele Baya podobała mi się. Pomimo infantylnej fabuly,drewnianych dialogów miała w sobie magie. Wprawdzie nie za dużo. Był tam błysk - przechodzenie Sama z typowego życia nastolatka do rzeczywistości wielkich robotów.Wizja posiadania swojego pierwszego samochodu, który jest transformerem dawało dużo polotu temu filmowi. Ktoś napisał, że ta część miała "serce". Musze się z tym zgodzić.

Druga część mnie rozczarowała. Chamski humor typu: spółkójące psy, robocik bzykający noge Michaeli. Irytowały mnie też sceny z deceptikonem z brodą i demencją starczą, dwóch małych robo - debilowatych bliźniaków, napalona mamuśka. To tylko mnie drażniło. Scenariusz musiał pisać jakiś nieborak z ociężałością umysłową albo ktoś kto uważa, że widz połknie każde g... na takim filmie. Dialogów między plastikowymi bohaterami mogłoby dla mnie nie być. Wszyscy są tak sztywni i obciachowi, że np. sceny miłosne były co najwyżej komediowymi. Na nich się śmiałem. Śmiech połączony był z irytacją.

Uważam, że oglądanie transformesów można porównać z jedzeniem cheesburgera w mcdonaldzie. Mi osobiście kiedyś bardzo smakowały.
"Zemsta Upadłych" jest taką źle przyprawioną amerykańską bułką z samym mięsem bez ogórka i ze śładową ilością sera, dodatków.
Jedynym przyciągającym mnie elementem tego filmu były efekty specjalne, walczące roboty, akcja. Jednak nawet tutaj uważam, że kamery dokonywały zbyt dużych zbliżeń w czasie walk. Często było wiele chaosu. Poza tym uważam, że w filmie było zero napięcia, klimatu, niezwykłości imagii (nie było jej w jedynce wcale dużo) Wątek fabularny był prowadzony topornie. Zupełnie nie wciągał. Właściwie każdy średnio rozgarnięty absolwent liceum mógłby coś takiego stworzyć. Stawiam teze, że film był kierowany głównie do dzieci.

Dlatego moje rozczarowanie jest tak duże. Najchętniej widziałbym transormersy w wersji science fiction, a nie fiction (jak tutaj). Miałem nadzieje, że temat nie zostanie potraktowany jak kompletna bajeczka z przymrużeniem oka, ale że będzie to film chociaż troche próbujący poważnie potraktować gusta dorosłego widza. Zupełnie toporna rozpierducha z masą efektów robi się dla mnie nudna. O ile w pierwszej części przymykałem na to oko, ze względu na w miare dobrą realizacje i baśniowe poczucie niezwykłości to w drugiej części czułem się zgwałcony przez czystą sieczke i głupote tego filmu, bez błysku.

Ten film to plastikowa pornografia. Jeżeli amerykańscy nastol
atkowie wychowuje się na czymś takim to nie dziwie sięże później ich prezydent jest w stanie sprzedać im każdą bzdure, żeby mordować ludzi na innym kontynencie. W filmie jest zero piękna, finezji, inteligencji. To tępa,wkurzająca rąbanina z poczuciem humoru z American Pie.

Daje temu filmowi 4 na 10, ze wzgledu na moj sentyment z dziecinstwa do tej tematyki.

Pozdrawiam i dziekuje za przeczytanie.

ocenił(a) film na 6
Xenomorph84

AMEN! I ja sie pod tym nogami i rekami podpinam. Film stracil swoj "urok". 1 czesc zostanie mi w pamieci a o 2 wole szybko zapomniec.

ocenił(a) film na 1
jodla007

Rozumiem i się podpisuje także uważam, że zrobili z Transformers American Pie z podtytułem zemsta upadłych

ocenił(a) film na 4
M0rpheus

No to i ja mało oryginalnie zgodzę się z autorem tematu :)
Po 40 min miałem ochotę wyjść z kina. Jedynka miała to "coś", dwójka
niestety nie.

Tofu

Jak i w innych watkach tak i tutaj podpisuję się pod tym pełną gębą.
Byłem wczoraj na obrazie drugi raz. Wybrałem największą salę z ogromnym ekranem, miejsca na środeczku w 3/4 sali. Tym razem nie czytałem napisów, aby dokładnie przyjrzec się wszystkim scenom akcji. Wyszedłem z kina jeszcze bardziej rozczarowany niż za pierwszym razem. Wracam do swojej sali kinowej i wrzucam jedynkę, którą i tak staram się raz na miesiąc sobie odświeżyć. Nie ma sensu ropisywać się co mi się podobało a co nie w dwójce. Wystarczy poczytac wątek Garreta, z nim zgadzam się prawie w 100%. Peace.