Byłem wczoraj na przedpremierowym pokazie tego filmu.
Pierwszej części nie widziałem, ale słyszałem że niby "za****sta!!".
No cóż. Ja nie przepadam za filmami gdzie całość wrażenia opiera się o efekty, ale w kinie od czasu do czasu przyjemnie pooglądać prace speców od sztuczek komputerowych.

Film jako taki jest...ok. I tylko tyle.
Miały być efekty i były. Czasami rzeczywiście świetne. Czasami jednak trochę przesadzone i przez ten gąszcz latających części mechanicznych na ekranie trudno było ogarnąć co jest co.
Całość jednak robiła niezłe wrażenie.

No i u mnie tyle z plusów.
Fabuła jak fabuła. Nie wymagałem tutaj głębokiej treści i moralizatorstwa i tego nie dostałem. Trudno się było tego spodziewać po takim filmie.

Niezbyt podobał mi się za to humor filmu. Słyszałem, że pierwsza część oprócz efektów miała zabawne dialogi i można było się nieźle uśmiać. Tutaj miałem wrażenie, że wiele "śmiesznych" scen było wklejonych jakby na siłe, a 90% z nich polegało na głupich minach, lub tym że ktoś się wywalił itp.
Co mnie dziwiło, to że jednak publiczność przy tego typu akcjach ryła ze śmiechu. Czasem nie wiedziałem, czy to oni palili przed seansem jakieś krzaki, czy to ja już jestem za stary na taki humor.
Dość, że jak zdarzyła się jedna czy dwie sceny rzeczywiście zabawne (jak wtedy kiedy ten typ nad którym bujały się dwie...kulki robota zapytany gdzie jest krzyknął, że "POD ROBOTEM!!") to ludzie siedzieli cicho i nie wiedziałem czy nie skumali żartu, czy to ja jestem jakiś dziwny :)

Ogólnie film ok czyli 5/10.
Będę pamiętać o nim pewnie do czasu aż obejrze następny z lepszymi efektami, czyli..krótko.

Na koniec dwa pytania. Może się czepiam albo czegoś nie zauważyłem ale:

[SPOILERY MAŁE]

1.
Jak te złe roboty nurkowały, by ożywić tego swojego bossa, to radar wykrywał 5 sztuk. Jak wracali , to kapitan okrętu mówił, że wykrywa 6 obiektów. Nie powinno być 5?

2.
Po kiego wafla ten robot właził i rozwalał tą piramide? Nie mówie tu o tym głównym złym na końcu filmu tylko tym wcześniej, pod którym siedział "agent"?