może to porównanie wydawać by się mogło powalone, ale zaraz wyjaśnię o co mi chodzi...
wiele osób jedzie po fabule tego filmu, a zagorzali fani Transformers zazwyczaj piszą: ,,w tym filmie nie najważniejsza jest fabuła tylko efekty'' - bez kitu, zgadzam się, ale... weźmy takiego ,,Titanica''.
Ja osobiście nie przepadam za romansidłami, ponieważ zazwyczaj fabuła w romansidłach jest taka h*jowa i przesłodzona (głównie w tych nowych), natomiast w ,,Titanicu'' historia samego romansu jest bardzo dobra, do tego dochodzi katastroficzny motyw... i wyszło zajebiście, a mogło być tanie romansidło z zwaloną fabułą, przynajmniej ja tak widzę ten film...
To prawda, że w transformers liczą się GŁÓWNIE efekty, które są genialne [chociaż dotąd chyba żadne efekty nie prześcigneły ,jurassic park' i jak żywe dosłownie tam dinozaury, no ale T:ROTF zaraz po ;)] i teraz napiszę krótko: u mnie film ma 7/10, gdyby postarali się z historią i wyszłaby wspaniała fabuła, to film byłby może u mnie arcydziełem, a tak denna fabuła jest dużym minusem i nie chodzi mi o to, że film już jest zły, ale zawsze interesująca, ciekawa fabuła wiele daje produkcji, więc jeżeli piszecie ,,w tym filmie najważniejsze są efekty, a fabuła wogóle niepotrzebna'' to znaczy że komentarz pisze właśnie typowy ,,kinoman'' z mózgiem 5latka, bo dobra fabuła ZAWSZE wiele daje!
właśnie wielu pisze o tej fabule, że wogóle się nie liczyła, że film spełnił swoje zadanie w sensie rozpierdzielanki, ale to by znaczyło, że żaden film akcji typu ,,transformers'' nie może podbić np. gali oscarów i serc krytyków,
ja oczywiście uważam, że może, ale reżyserowie takich filmów zamiast dopracować każdy element(włącznie z fabułą) robią kasozamiatacz, a można było zrobić wielkie kino akcji i nie zgadzam się z ludźmi którzy piszą, że takie filmy jak ten zawsze będą denne, bo można zrobić dzieło, tylko trzeba ambitniejszego reżysera znaleźć