..eh, odnoszę wrażenie, że Transformersi w wydaniu Bay'a, opierają się bardziej na koncepcji zabawek Bionicle, niż tego co pamiętałem z czasów serialu/komiksów/zabawek TS. Transformacje robotów bardziej mi przypominają zwijanie kabla od odkurzacza, połączone z waleniem gameboy'a o ścianę. Nadmiar efekciarstwa skutkuje tym, że zapomniano co tak naprawdę (moim zdaniem) elektryzowało fanów TS'ów na całym świecie - czyli jak z danego pojazdu transformuje sie robot - podziw jak z jednej formy przechodzi w drugą.. umiejętnie, dbale o szczegóły zrobiona zabawka; dynamika przemiany oddana w komiksie, czy koncept w serialu.
Tak sobie od dzieciństwa wyobrażałem Transformersów w wydaniu movie:
http://www.youtube.com/watch?v=P4ckJFNkra8
..jaka różnica? prosta, widoczna zmiana. Zero efekciarstwa, a i tak robi wrażenie.
Ten chaos jest nie do ogarnięcia w tym filmie. Dziwię się, że nie było ostrzeżenia o grożącej padaczce podczas oglądania. Takich nachalnych, kompletnie niepotrzebnych efektów specjalnych, dawno nie widziałem. Rozumiem, że nie podniecając się tym filmem (i pierwszą częścią) nie mogę się nazywać fanem TS'ów.
Naprawdę nie byłem wymagający..
Chyba jestem już za duży na takie bajeczki..
blabla.czyta->cieta riposta.i dosyc sucharowate bylo z Twojej strony wklejnie tego linka,przeciez w filmie transformacje wygladaly o trzy nieba lepiej.
..może dla fana disco polo i wodotrysków, rodem z kiczowatych teledysków gangsta raperów z MTV jest to pokazane bardziej okazale w filmie.
..Była jedna miła dla oka transformacja, w pewnym momencie (Bumblebee), ale na tle reszty..
Faktycznie jest troche racji w tym co mówisz, nie zwróciłem nawet na to uwagi. Zawsze jak pada słowo Transformes, to na myśl przychodzą te wszystkie transformacje różnych pojazdów w roboty, i to z tego tak naprawdę całą seria była znana. Szkoda, że już zarzucili ten motyw i ograniczyli go w filmie do minimum. Roboty od razu pojawiają się "zmontowane" i gotowe do akcji.
A co do efeków, no to jest chaos kompletny racja. One same w sobie złe nie są (aczkolwiek powalające również nie) natomiat kuleje sam sposób pokazania ich. Za bardzo szalała kamera i była zdecydowanie za blisko akcji. Czasem nie wiadomo było nawet kto tam kogo siepał w danym momencie.
Seth_22 jako gowniarz tez tak sobie wyobrazalem TFy. Mialem taki samochodzik ktory po rozlozeniu wygladal niemal identycznie jak ten citroen ale nie to mnie najbardziej boli w ekranizacji TF'ow. W kreskowce roboty te mialy swoja osobowosc i jako dzieciak kibicowalem Starscream'owi xD Osobowosc robotow przyciagala do ogladania tej kreskowki a w filmie pojawiaja sie jakies roboty i mam to w dupie czy zaraz kojfnie czy nie. W TF2 jedynie Prime jest ukazany tak samo jak w kreskowce czyli jak prawdziwy wodz. A co z innymi? Co z ambicjami Starscream'a? To samo z Megatronem. Zawsze byl bezwzgledny i podstepny czego nie widac w Bayformers.
O tym to nawet nie planowałem pisać, bo nie sądziłem, że ktoś zwrócił na to uwagę. Starscream, ciekawa postać, ale mało czasu było na to w filmie.. Nie starczyłoby ramjówki na pokazanie "efektów", który chyba robił również za "speca od dialogów"..
..uważam, że czarne charaktery w tym uniwersum, są bardzo interesujące.
Z Optimusem Prime'm, też nie do końca prawdziwe oblicze ukazane jest w filmie - nie zadawał śmiertelnych ciosów Decepticonom. Zależało mu na zjednoczeniu obu frakcji..
Ale Bayformersów(jak to nazwałeś) z Transformersami łączą tylko "robociki" - te fajne, kolorowe, siupaśne, sweetaśne - transformujące sie raz w 2 sekundy, a raz w 30 - tak na pokaz, by uwidocznić ile śrubeczek ucierpiało podczas tego manewru..
TS? What The F**k is TS?
Jeśli już to TF. TF jak TransFormers. TS to co najwyżej Terminator: Salvation :P