Niestety muszę powiedzieć, że film mnie rozczarował. Podczas gdy pierwsza część, ze swoimi wyważonymi efektami, dozą humoru i dobrą fabułą uważam za bardzo dobrą 9/10, druga pozostawia wiele do życzenia i jest z pewnością mniej udana 5/10.
Druga część nie potrzebowała wprowadzania w historię, wszystko było już mniej więcej jasne, można to było dobrze wykorzystać, niestety uważam, że sztuka ta twórcom filmu nie wyszła. W drugiej części pojawia się mnóstwo nowych wątków, które uważam za po części niepotrzebne, po części za naciągane, po części chaotyczne. Zamiast cieszyć się efektami specjalnymi, zastanawiawiałem się co? po co? dlaczego? skąd? jaki to ma sens? itd. Jednym słowem, fabuła przedstawiała dla mnie jeden, wielki kalejdoskop.
Poza tym nie podobało mi się i irytowało mnie to, że nie wiadomo skąd pojawiały się różne postaci np. w collegu dziewczyna, która interesowała się Shią, która okazała się być robotem. Lub inne roboty, których w pierwszej częśći było tak mało, a nagle zjawia ich się całe mnóstwo, a do tego dobrych robotów jak na lekarstwo. A wszystko tłumaczone jest przeznaczeniem.
Do tego dobre roboty, były kompletnie niezorganizowane i nie mogły w niczym dorównać złym, przez to ich zwycięstwo było dla mnie mniej wiarygodne. Złe roboty zawsze wiedziały, kto gdzie jest, dziwnym trafem były zawsze w dobrym miejscu. Naturalnie były podłączone do satelity, ale czasami szło to za daleko.
Ponadto sposób, w jaki ginęły roboty, był dla mnie również niekonsekwentny. Czasem wystarczał strzał, aby zabić danego robota, a czasem walono w takiego wszystkim czym było można i nic.
Irytowało mnie również to, że główni bohateowie, mimo, iż byli w centrum chaosu i walki, mimo, że tony głazów i metalu przelatywały nad ich głowami, nie doznali najmniejszego uszczerbku na zdrowiu. Przeznaczenie:)Nawet wtedy gdy jakiś robot rzucił takim człowiekiem o ziemie (Shią), ten pojęczał trochę, wydał parę spazmatycznych odgłosów bólu, a następnie podniósł się trochę poobijany i bez szwanku. Było to dla mnie mało wiarygodne. Albo gdy wielki robot wsysał wszystko co stało mu na drodze, łącznie z samochodami i budynkami, to dziwnym trafem, nie mógł wessać 2 małych ludzi, którzy kurczowo trzymali się poręczy.
Podobnych sytuacji, które mnie niestety raziły, było niestety więcej, ale myślę, że jest jasne o co mi chodzi.
Na obronę mogę jednak powiedzieć, że film ma naprawdę dobre efekty specjalne, ponadto, podobnie jak w pierwszej części, okraszony jest dozą humoru i prężącą się i rozchylającą wargi Megan Fox:)
Nie żałuję wydanych pieniędzy, ale liczyłem na coś... nie więcej, bo wszystkiego w tym filmie było i tak bardzo dużo, ale na coś lepszego.
Całkowicie się z Tobą zgadzam,ja dałem 1-wszej części 8/10 a tej już tylko 4/10,zawiodłem się na tym filmie,wszystko bez ładu i składu.To chyba najgorszy film Baya!
co do wsysania ludzi i samochodow tyo nie zupelnie jest blad...np w przypadku tornad bywa ze lzejsze rzeczy sie nie poruszaja a obok lataja samochody.... chodzi m in o opor stawiany "wiatrowi" ...uwierz mi latwiej by bylo wciagnac taki samochod niz lezacego czlowieka trzymajacego sie czegos na dodatek:) pozdro...wiesz problem tez tkwi w tym ze kazdy wyobrazal sobie cos innego.... ale wszystkich nei da sie zadowolic