Cóż, ja dałem 2/10, ale za całość. Jak dla mnie to ten film jest mocnym kandydatem do tytułu najgorszego filmu ostatniej dekady.

Rozumiem że film może się nie podobać ale z tą dekadą to już napewno jest gruuuuuuuuuuuuuuuuuba przesada. Większośc krytyków itak miała o tym filmie wyrobione zdanie jeszcze przed premierą. Choć nie wszyscy to jasne. Chcecie zobaczyć naprawde głupi film to Dragon Balla polecam.

Dla mnie jednak wcale nie gruuuuuba przesada. Szczeże mówiąc raczej nie mogę sobie przypomnieć abym od 1999 roku obejrzał film który zniesmaczyłby mnie bardziej. Nawet AvP i AvP 2 prezentowały sobą więcej, choć oczywiscie również są słabymi filmami.

Co do Dragon Balla IMO prezentuje bardzo podobny poziom co Transformers 2. Niestety.

może intelektualnie tak, ale miał przecież te dobre momenty! nie bądźmy nazbyt surowi. No i w sumie efekty miejscami fenomenalne! ale bądź co bądź to bardzo średnie filmidło.

tee jaszczur,przecież Ty ten film krytykowałeś już długo przed jego premierą,mówiąc że to dno itd.,także zastanawiam się po co i czy wogóle byłeś na tym filmie w kinie.I nie pierdol mi tu że ten film zasługuje na 2/10!!!

"tee jaszczur,przecież Ty ten film krytykowałeś już długo przed jego premierą,mówiąc że to dno"

Może do twoich zwyczajów nalezy ocenianie filmów przed ich obejrzeniem. Do moich nie. Owszem, nie oczekiwałem że film bedzie zbyt dobry ponieważ jedynka nie przypadła mi do gustu, jednak nie skreślałem go! Dałem mu szasnę i pierwszego dnia wyświetlania poszedłem na niego do kina. A że okazał się jedną z największych kaszan jakie w życiu widziałem (nagle pierwsza część przestała mi się wydawać taka tragiczna)... cóż, to raczej zasługa filmu, nie moja.

"I nie pierdol mi tu że ten film zasługuje na 2/10!!!"

Moim zdaniem - zasługuje. Twoim - nie. Każdy ma inny gust. Ja nikomu nie wmawiam jak powinien ocenić film - jedynie wyrażam swoją opinię.
A dlaczego TYLKO 2/10, to możesz przeczytać w mojej recenzji, która znajduje się w dziale recenzje. IMO jedyna zaleta filmu - efekty wizualne - jest w tym filmie w takiej męczącej ilości że i one nie ratują tragicznej całości.
MOIM-ZDANIEM-OCZYWIŚCIE!

Moim zdanem zasługuje na 4/10. Może mniej, ale na pewno nie więcej. Choć od DragonBall lepszy, no ale cóż. Skoro do takich filmów ten jest już porównywany, no to najlepiej nie świadczy. :\

"Podsumowując: „Transformers: Zemsta upadłych” to film przerażająco głupi, naiwny, sztampowy, bezpłciowy, nudny i infantylny. Właściwie każdy jego element, włącznie z fabułą i humorem prezentuje iście klozetowy poziom"

Jaki ty film oglądałeś? Bo na pewno nie transformers. Skoro transformers jest filmem nudnym to podaj mi przykład jakiegoś ciekawego.

A i klozetowy poziom to ma twoja "recenzja".

Ja moge Ci podać przykład na ciekawszy film. Ciekawszy, nie znaczy że ciekawy. 'Obcy: Przebudzenie", czyli najgorszy z serii. Dziękuje!

Już w samym wstępie do Twojej recenzji widać niechęć do Baya. Skrzywdził on Cie w dzieciństwie, za mocno przytulił, DVD Ci szlag trafił przez płytę z Bad Boys II”? Bo cokolwiek by nie było, albo było w tym filmie i tak byś po nim pojechał przez nazwisko reżysera. W kółko nawiązujesz do pierwszej części, żeby jej też przy okazji przywalić zamiast skupić się i przywalać tylko omawianemu filmowi, aż się zdziwiłem że o „Armageddon” nie zahaczyłeś.

Cytat: „Krytycy narzekali, publika zresztą też, a mimo to film zdołał wkupić się w łaski wielu widzów” To pokaż mi film po którym było by 100% zadowolenie. Śmieszne zdanie, publika narzekała a jednak obraz się spodobał dobre.



Cytat: ” Steve Jablonsky oryginalnością nigdy nie grzeszył, ale przy „tworzeniu” (określenie bardzo na wyrost) muzyki do drugiej części „Transformers” przeszedł samego siebie.”

Atak na muzykę pozostawiam bez komentarza bo nie chce używać przekleństw.

Aktorstwo było takie jakie miało być, nie wiem gdzie w takim filmie aktorzy mieli by zagrać scena ala rozmowa Pacino z de Niro przy kawie w „Gorączce”, w przerwie między pościgami i strzelaninami???




„Ale czego można się było spodziewać po obrazie sygnowanym nazwiskiem Bay?”

Zdanie powyższe dowodzi że tą pseudo recenzje miałeś już napisaną dzień po tym jak dowiedziałeś się że powstanie transformers 2. Teraz ją tylko wyciągnąłeś z szafy trochę odkurzyłeś - i voila, patrzcie jaka się znam na kine. Jesteś uprzedzony do takiego kina i robisz mu zarzut z tego że go nie lubisz.

Zgadzam się że recenzja (określenie bardzo na wyrost) ma klozetowy poziom.

Wlasnie wrocilem z kina i musze powiedziec ze jestem mile rozczarowany. Oczywiscie dalej uwazam ze film jest lata swietlne za komiksem i bajka, ale na pewno jest o niebo lepszy niz pierwsza czesc. Jest wiecej robotow, Decepticony maja jakas osobowosc (w pierwszej czesci megatron wypowiada moze ze 3 zdania) i efekty sa na naprawde na niezlym poziomie chociaz czasami nie wiadomo co sie dzieje na ekranie. Minusami sa na pewno przeplatajace sie watki Sama i rodzicow, pseudo-romantyczne sceny, oraz dosc plytki dowcip. Najbardziej zabolalo mnie jednak postac Megatrona, ktory jest tutaj pieseczkiem Upadlego (przypomina mi sie uklad Megatron/Unicron z bajki - tak to powinno wygladac). Generalnie bajka sprzed 23 lat ma nadal duzo wiecej do zaoferowania, ale tworcy na pewno zrobili jakis postep. Daje 6,5/10