Po obejrzeniu filmu mam mieszane odczucia jednak Tron: Legacy dużo bardziej mi się podobał, zarówno pod względem fabularnym i muzycznym. W tym wszytki zabrakło jednak Trona, brak wyraźnego powiązania z poprzednimi filmami, brak pociągnięcia fabuły z przedniego filmu, co z Tronem co z ISO co z synem Flynna i samym Flynnem bo tu to ni z gruszki nie pietruszki pojawia się na jakimś starym komputerze? poza Jeffe Bridgesem i to ledwo nie było aktorów z przednich odsłon. Film wizualnie świetny ale to tylko tyle.