Ośmiele się skrytykować mistrza Svankmajera. To dzieło mu nie wyszło. Jak na razie jest najgorszym filmem tego czeskiego reżysera (oczywiście z tych, które widziałam). Jest dość nudny, w pewnym momencie zaczęłam się wręcz wyłączać (a to trwa tylko 10 min). Potem zgubiłam wątek... W sumie oglądnęłam tylko do połowy.
Panie Janie, ma pan na koncie lepsze rzeczy. Cóż zawet i wielkim mistrzom zdarzają się podtknięcia.
Mistrz czy niemistrz to nie ma żadnego znaczenia. Natomiast znaczenie ma niesamowicie słaba podstawa twojej krytyki oparta tylko na połowie tej animacji, przez co jest absolutnie niewiarygodna.
A co do filmu to wcale nie jest nudny, sporo dynamicznej i brutalnej akcji nie potrafi nużyć. W dodatku urzekły mnie kukiełki(podniszczone, lekko przerażające) i ogólnie scenografia. Wszystko skąpane w mistrzowskiej muzyce , choć oparte na banalnej historii pewnej chciwości.
daje 9.
Nie powinnaś własnej dekoncentracji przekuwać na krytykę obrazu. Oceniłem film na 7/10 w kontekście pozostałych filmów Svankmajera.
Bardzo ekspresyjny obraz i ciężka praca przy kreacji odpowiedniego nastroju. Przeciwnie, według mnie jest to w dorobku Svankmajera jedno
z wielu ciekawych dzieł, z pewnością nie odbiegające poziomem od innych.
Szczególnie zwróciłem uwagę na moment karmienia świnki morskiej. Niesamowite jak wspaniale można oddać złożone emocje za pomocą lalek
pozbawionych mimiki i z tak ograniczoną możliwością gestykulacji. Niewzruszoność zwierzęcia wydaje mi się jednym z istotniejszych motywów
Trumniarni.
Niezgoda rujnuje. Chomik, który nie zwracał uwagi na konflikt, trzymał się z boku to jedyna postać która ocalała. Chciwe, kłótliwe i grzeszne kukiełki wylądowały natomiast tam gdzie było ich miejsce.
Klimatyczny film, interesująca pod względem plastycznym - mój przedmówca zwrócił uwagę już na kapitalną grę lalkami, które przecież uczuć nie mają... Niezła muzyka.
To mój drugi film „mistrza” i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Nie jestem jakimś wielbicielem kukiełek, ale jestem w stanie docenić ile wysiłku wymaga stworzenie takiego 10-minutowego dzieła, bo jest to dzieło. Pomijając zresztą że prawdziwą sztuką jest operowanie takimi lalkami i zrobienie dobrego filmu, to ta produkcja ma bardzo ciekawy na swój sposób mroczny klimat, do tego ten surrealizm i pewna dawka humoru sprawiają że film i dzisiaj ogląda się z zaciekawieniem !