Dużo ruchu, humoru, szczękających szpad i wartka akcja, ale scenariusz kuleje, zaś Dumas ojciec jęczy w zaświatach nad swą zmasakrowaną powieścią ;). A szkoda, bo obsada wyśmienita, może tylko Tim Curry trochę mi nie pasuje na Richelieu, Charlton Heston był lepszy. Można obejrzeć, wyłącznie dla kociego wdzięku Michaela Wincotta.