Błąd:)
Główny bohater, już jako pan W. w samolocie. Stewardessa pyta czy chce pan poduszkę?
Bierze poduszkę, podkłada pod głowę, następna scena - nie ma poduszki - kolejna - znowu ma poduszkę:)
Ciekawostka:)
Typ z firmy, który pyta głównego bohatera - co pan chciałby robić w życiu "what could it be?" - to ten sam boss w manchurianie, być może inny aktor, nie wnikam, ale na bank ten sam charakter:)
W pierwszej części nie zauważyłam bosa, ale pewnie też się gdzieś przewija... :)
genialna trylogia:) każdemu polecam:)
Jes ma'am zrozumiane:)
Jak to nie był błąd? To tak miało być? Miał mieć poduszkę, potem nie mieć, żeby na końcu znowu mieć? Nie rozumiem.