Pierwszy raz moja żona zasnęła w kinie. Przez cały seans cisza jak makiem zasiał, pod koniec ludzie już wychodzili. Ten film to jakby efekt kooperacji partii rządzącej, tefałenu, netflixa i A. Kotuli, a sam wątek polityczny był przemyślany i rozpisany chyba przez przedszkolaka. Na jakiś czas wyleczyłem się z polskich filmów