Trzecia (po Kilerów 2-óch i Sami swoi) moja ulubiona polska komedia. Komendant jak zwykle wymiata z tym swoim spontanicznym wrzaskiem, ale teksty pijanego Bociana byly najlepsze ("Jedna butelke czerwonego i jedna bialego. Patriota jestem"). No i ci wybitnie intelgentni policjanci... (Blad logiczny! Jak mial uwazac, skoro byl pijany!). Obie czesci sa swietne, ale ta pierwsza zdobyla sentyment nalezacy sie oryginalowi. Poza tym "U Pana Boga za piecem" widzial prawie kazdy szanujacy sie Polak i to juz jest klasyk, do którego obejrzenia bylo juz mnóstwo okazji. Druga czesc miala na razie mniej widzów, wiec polecam :)