W mojej nic nie znaczącej opinii przaśne ale własne. Jak swojska kiełbasa, jak jaja od chłopa. Jak bimbały od baby, jak niedziela, naleweczka, rosół i jak przekładaniec - tort - potwór z masłową masą. EmilianK. jak Jean Claude Van Damme tylko, że z Podlasia. Urok był? Ano był! O tak o!