Nie jestem fanem zmierzchu i nigdy go nawet nie widziałem. Nie znałem także wcześniej tej aktorki i właściwie z Twego postu dowiedziałem się że grała w sadze. I bardzo mi się podobała jej gra, trzeba tez podkreślić że to niełatwa przecież rola i już w młodym wieku.No poza tym ona jest ładną dziewczyną, ale to już na marginesie :) Film ma coś w sobie i nie widzę w nim pustki. Może to nie jest nie wiadomo jakie dzieło, ale bardzo dobry obraz pokazujący, że człowiek jest jednak stworzony do życia w społeczeństwie i potrzebuje konaktu z innymi żeby normalnie egzystować, nawet jeśli ten kontakt jest wymuszony. Polecam ten film! I tak samo jak twiedzisz że ma zbyt wysokie noty ja stwierdzam że Twoja jest za niska. Zastanawiałem się nad 9 ale zamiast tego dam serduszko

Fanką. Zmierzchu.
Ja.

Jasne.

To, że Tobie się nie podobało nie znaczy, że nie podobało się innym i Zmierzch z błyszczącym Edziem-pedziem nie ma tu nic do rzeczy.
Nie podobało Ci się z prostego powodu. Temat nie trafił do Ciebie emocjonalnie.
Albo się teraz załam, jaka to niewrażliwa jesteś przekręcając moje słowa (to tak typowe na FilmWebie) i mnie zezwij, albo idź obejrzeć coś innego. Proste.

Wracaj do "m jak milosc" kwiatuszku

Tak , ,,MJM" będzie idealne ;P

Wasze odpowiedzi są przezabawne. Wiedziałem, że nie sposób się zawieść na naturze ludzkiej.

Mi się bardzo ten film podobał. Ale żeby takie filmy zrozumieć trzeba lubić ten gatunek. To dramat, a cechą charakterystyczną dramatu jest to, że jest spokojny.

Nie lubiłam tej całej Kirsten czy jak jej tam, ale im więcej filmów z nią oglądam, tym częściej dochodzę do wniosku, że naprawdę nie byle jaka z niej aktorka.

Nie przepadam za Zmierzchem,ale był to pierwszy film w którym widziałam Kristen. Jednak pomimo tego zdecydowałam się,ze obejrzę inne filmy w których grała i sądzę ,że jest bardzo dobrą aktorką młodego pokolenia.
Ten film osobiście uważam za jej mały debiut.
Film do którego nieustnnie wracam i można powiedzieć, ze odkrywam kawałek po kawałku na nowo, to co mnie w nim lekko mówiąc "zauroczyło". To film o dorastaniu, tylko nie tym o którym tak głóśno(pobocznie mówi sie też o tym, że dojrzewanie to nie tylko to co z wierzchu,ale nikt o tym nie pamięta). Tyle,ze po treumatycznych przeżyciach. Doskonakle przedstawia relacje rodzinne, koleżeńskie i radzenia sobie z problemami. Jest to jeden z moich ulubionych filmów. I w pewnien sposób utorżsamiam sie z nim ( żeby nei było, nei trzeba przezyc dokąłdnei tego samego co bohaterowie filmu by odnależć sie w ich sytuacji ,ale ich zachowanie mozę stać sie nam bliskie). Ogromnei podoba mi sie jego klimat i przedstaienie sytuacji z perspektywy głównej bohaterki.Odegrana rola Kristen Stweart jest zaskakujaco dobra, uważam ze ma oromny talent :)
Jak kilka osób przede mną powiedziało, to w dramatach akcja toczy sie powoli, ale nei sądzę abyś przez to darzyala go takimi uczuciami. To trudny film i najwidoczniej nei trafił, trudno jest sie przestawić bo stawiając siebie w takiej syt. zachowałabyś sie zupelnie inaczej i nie rozumiesz tego dlaczego ona zachowywała sie w ten spoób, jak i również koniec moze być niezrozumiały. Dla mnei był póki nie spojrzałam na org. tytuł.