Ona ma taki specyficzny wyraz twarzy, który ja osobiście lubię. Dla mnie ten film był taki spokojny, ani trochę mnie nie nudził, choć faktycznie przez jakiś czas mało co się działo. Trochę tak jakby depresja Melindy wpłynęła na cały film.

Uwielbiam jej pytanie, które zadał sama sobie na początku filmu: "Ciekawe po jakim czasie ktoś by się zorientował, że przestałam mówic..." Bardzo fajnie było pokazane jak zmienia się jej wygląd (zwłaszcza fryzura) i mówi coraz mnie i to wszystko razem dawało takie dowody na to, że potrzebuje pomocy, że aż się chciało krzyknąć, żeby ktoś jej pomógł. I pewnie gdyby sama nie powiedziała co się stało, nikt by jej nie pomógł, była by raczej uważana za dziwaczkę i tyle.

Ale jacy przykład dali jej przyjaciele odsuwając się od niej?! Nie mogę w to uwierzyć - że ludzie tak się potrafią zachować i gnębić taką osobę... Ciekawe, czy gdyby znali powód, dla którego Melinda wezwała policję, to inaczej by się zachowali, czy też tak samo...

Pewnie wszystko było by inaczej, ale to fajnie pokazało jak ich przyjaźń przetrwała pierwszą próbę. Zresztą pamiętam jak było u mnie w gimnazjum - dziewczyny robiły sobie w czasie kłótni nawzajem takie świństwa że trudno uwierzyć, a potem się godziły i potem znowu. Tutaj na szczęście jej byłe przyjaciółki nie wyśmiewały się z niej wprost, prosto w twarz.

Dla mnie ten film jest realny i prawdziwy. Zwłaszcza scena, gdy na stołówce wszyscy głośno się śmieją z Melindy, a Heather nie wie o co chodzi, ale włącza się do tego i robi taką głupiutką, konformistyczną minę.

Tez znam te przypadki, gdy "przyjaciółeczki" się kłócą, potem godzą, potem znów napieprzają na siebie, a potem znów razem. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, bo traktuję przyjaźń poważnie, ale jak widzę coś takiego, to po prostu brak słów...

Myślę że ona ma jakąś wadę w budowie anatomicznej twarzy. Dlatego ma cały czas otwarte usta. Na jednym z plakatów tego filmu o wampirach miała zamknięte i widać było że sprawia jej to jakąś trudność. Ale mimo wszystko myślę że jest piękna.

Druga bardzo dobra rola koło Runaways.

Myslę, że w "Azylu" też sobie poradziła, choć była mała - jakoś wtedy jeszcze nie miała symptomu "jednej miny".

A ja jej w ogóle nie skojarzylam w Azylu! Nawet teraz jak patrzyłam na zdjęcia to bym nie uwierzyła. Ona mi trochę przypomina Jena Malone.

Ale Jena nie ma tak pociągłej i szczupłej twarzy jak Kristen.

Ale jest podobna w okolicy ust, tak jak napisała LeiaSkywalker - jakby miały jakąś wadę w budowie

Zgadzam sie , najlepsza rola Kristen , zagrala swietnie.

Wczoraj wróciłam z 2 cz. "Przed świtem" i jestem nieźle zdziwiona, bo Kristen naprawdę dużo pracowała nad sobą, jako aktorką i naprawdę to widać w tym filmie. Jako Bella-wampirzyca jest naprawdę dość przekonująca i zniknęła ta jej "mina". Duży plus!

a nie wiesz czy juz gdzies w necie mozna obejrzec przed switem cz 2? bo az ciekawa jestem.

Nie wiem. Ale dzień po premierze? No trochę wątpię, by już było. A jeśli nawet to z kiepskim obrazem.