Dla miłośników nocnego kina oraz Hitchcocka w sam raz. Bardzo udany film Landisa do
którego potrzeba pewnego wyczucia tematu. Jeśli podobał ci się Frantic to tutaj jest wiele
zbliżonych elementów. Ten film odkopałem po latach i byłem bardzo pozytywnie
zaskoczony.
Widzę,że nie tylko ja bawię się w archeologa.Również wyciągam stare filmy i oglądam,żeby zobaczyć co(kto) się bardziej zestarzał-ja,czy film.Po obejrzeniu "Ucieczki w noc"jestem jeszcze ciągle młody!
Tak, po obejrzeniu tego filmu też miałem wrażenie, że co najmniej kilka scen przypomina "Frantica" Polańskiego. Zacząć trzeba od tej całej atmosfery, kiedy to normalny facet wyrwany przez jakieś zdarzenie z "normalnego życia" nagle wplątuje się w bardzo dziwną aferę z atrakcyjną młodą kobietą, która jest z "innego świata". Potem te charakterystyczne grupy zwalczających się bandziorów/wywiadowców z elementami bliskowschodnimi (tu Persowie i jacyś agenci, a we "Franticu" Arabowie i Żydzi). Identyczna jest scena, gdy bohaterowie wchodzą do jej mieszkania i widzą bałagan po gruntownym i brutalnym przeszukaniu. Ogólnie oniryczna atmosfera oraz wielopiętrowa intryga prowadzą do pewnego znużenia akcją i podobnie jak we "Franticu" zakończenie filmu z happy endem widz może traktować jak wybawienie!