Żadna taka historia się nie wydarzyła! Prawdziwe jest tylko to że ludzie wywoływali duchy co zdarza się ciagle! Historia niby autentyczna została wymyślona dla promocji filmu!
no właśnie ja szukałam w necie tej historii i trafiłam na stronę, która
jest niby babki co tam mieszkała..
i tam nie było nic o tej historii, tylko o tym, że od zawsze była medium ,
czy coś..
DNO.
a skąd o tym wiesz?
Klamstwo, ale tylko dlatego, ze duchow nie ma. Tak samo jak nie ma Boga czy
innych tego typu wymyslow czlowieka.
Film natomiast calkiem dobry.
Sory, udowadnial ci nie bede nic, bo mnie to nie specjalnie interesuje, czy
lubisz wierzyc w farmazony, czy nie :-)
Akurat jestem agnostykiem, jeśli na forum oświadczasz coś, to dobrze by
było jakbyś był w stanie to poprzeć dowodem.
Pozdrawiam :)
hehe.. nie sadze, zebys mial racje, ze od razu trzeba wszystko udowadniac.
Boga nie ma, kto ma troche rozumu ten to wie. Kto chce sobie wierzyc, niech
wierzy. Ale to oczywiste, ze Czlowiek stworzyl boga na swoj obraz i
podobienistwo :DDD
Ja Wam proponuję Kochani, żebyście założyli sobie nowy wątek i tam kontynuowali Wasze dywagacje, bo zrobi się z tego kolejny Offtop:/ Tak to się właśnie zaczyna, jak jeden zarzuci prowokacyjnym tekstem to drugi się napala i tak bez końca, wiem że to bardzo lubicie ale nie zaśmiecajcie z łaski swojej tego forum, bo zaraz się zrobi drzewko na parę stron X contra Y i koniec konców nic sensownego z tej dyskusji nie wyjdzie. A juz takie religijne naparzanki są najgorsze:/!
kurcze Willen, wierz, nie wierz, ale może nie narzucaj mi swojego zdania w
taki sposób? napisałam mi, bo potraktowałam to bardzo osobowo. wierzę w
Boga, więc nie mam rozumu.
Wierzę w Boga, więc wierzę w farmazony.
halooo, teraz jest moda na tolerancyjnosc, wiesz?
A czy ja ci narzucam jakies zdanie. A wierz sobie w co tam chcesz :-))) co
mnie to obchodzi, twoja sprawa.
Kurczaki, wez ja wogle nie wchodze w takie dyskusje. To sa dla mnie bzdury
po prostu.
Nie narzucam nikomu zadnego zdania. Wierze, ze Czlowiek stworzyl boga na
swoj obraz i podobienstwo. I tyle.
Pragnę napomnieć, że reszta już dawno darowała sobie tę dyskusję nikt inny jej dalej nie podciąga tylko Ty tak wiec kończ już Waćpanie
Nie napisałem, że trzeba ;) O tyle Twoja wypowiedź na temat tego, czy bóg
jest czy też go nie ma, i tak dalej, nabierze na sile o ile będziesz w
stanie to potwierdzić. Inaczej to tylko czcze gadanie :P
Pozdrawiam
"Boga nie ma, kto ma trochę rozumu ten to wie".... hmmm, dobrze że mnie uświadomiłeś że jakieś 2000 lat temu jakiś domorosły magik kilkoma sztuczkami (woda w wino-phi! ja też to potrafię, mam tylko cukier i drożdże i trwa to trochę dłużej) nabrał pół świata, a oni cały czas wierzą w to, że Bóg istnieje. Co za głupki! Co za debile! Pomagają innym i starają się być dobrzy, tylko dlatego, że ich jakiś pacan oszukał dawno temu. Dobrze że masz, Willen, monopol na prawdę, bo inaczej bym Ci nie uwierzył.
o moj boze, najwiekszym bezsensem jest to, ze wy ciagniecie nadal ta dyskusjie. obojetnie, czy napisal to w
stworzeniu dyskusji, czy chcial wszystkich sprowokowac, czy naprawde tak mysli, powinniscie goscia olac. ma
takie zdanie to niech ma, przeciez to teoretycznie wolny kraj!
"Proszę Cię bardzo udowodnij mi, że nie ma Boga... lub udowodnij mi, że
istnieje... -.-"
Udowadnia się to twierdzenie z którego coś wynika. Z twierdzenia "boga nie ma" nie wynika nic szczególnego, z twierdzenia "bóg istnieje" już tak. Chociażby to że implikuje pytanie "kto stworzył boga".
Zresztą ja Ci mogę kazać udowodnić istnienie wielkiego różowego niewidzialnego słonia, w którego wierzę na współ z moim sąsiadem i szwagrem. Czy Twoja niemożność udowodnienia nieistnienia mojego bóstwa będzie równoznaczna z jego istnieniem?
Bądźmy poważni. Bytów nie mnożyć, fikcji nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej.
Z mnożeniem bytów się zgodzę (brzytwa Ockhama), ale nie rozumiem jak to ma
się do mojej wypowiedzi. Jak zauważyłem wcześniej jestem agnostykiem i
jeśli mam być szczery czuje lekką irytację kiedy padają takiego typu
stwierdzenia, a wynika to z tego, że (tutaj pozwolę sobie przytoczyć słowa
świętej pamięci Protagorasa z Abdery): "O bogach wypowiedział zdanie: "O
bogach nie mogę wiedzieć ani czy istnieją, ani czy nie istnieją, ani też
jaka jest ich istota i jak się pojawiają. Wiele bowiem rzeczy stoi na
przeszkodzie, aby można było coś o tym wiedzieć; niemożliwość odpowiedniego
doświadczenia zmysłowego i krótkość życia człowieka". - i o nic więcej
praktycznie mi się tutaj nie rozchodzi.
Pozdrawiam
Właściwie to na upartego we wszystkim moglibyśmy być agnostykami, ale wiesz, to że nie potrafimy jednoznacznie udowodnić, że coś istnieje bądź nie istnieje nie oznacza, że obydwie możliwości są równoważne.
Istnienia krasnali również nie możesz udowodnić, ale istnieje coś takiego jak prawdopodobieństwo, nakazujące Ci twierdzić, że krasnale na 99,99999% nie istnieją.
Nie możemy obalić hipotezy istnienia bogów, owszem, ale czy istnienie bogów jest prawdopodobne? Takie pytanie powinieneś sobie zadać.
Moim zdaniem wiara w Boga to tylko i wyłącznie przenoszenie pytania na wyższy poziom i kompletnie niczego nie wyjaśnia, w zamian wymusza postawienie kolejnego pytania. Kto tych bogów stworzył..
Nawet jeśli zepchnęlibyśmy boga na granice wszechświata i pozostawili mu jedynie prawo do odpalenia zapalnika podczas wielkiego wybuchu 20 miliardów lat temu, to i tak nie implikuje to w żaden sposób prawa tego boga do zachowywania w taki sposób jaki głoszą to współczesne systemy religijne, kreujące boga/wielkiego zegarmistrza na obślizgłego podglądacza zwyczajów godowych Homo Sapiensów, obdarzonego podłymi ludzkimi cechami vide chęć karania. To nie te klocki, to do siebie nie pasuje. Kompletnie.
Bóg z ludzkich ksiąg jest nielogiczny jak cholera, jak Śpiąca Królewna i Orki z Władcy Pierścieni. Za to Demiurg, jeśli istnieje to ma nas głęboko w dupie, on po prostu płynie. Wiara w niego jest mi tak potrzebna jak motylowi żyjącemu 24 godziny jest potrzebna wiedza czy na Marsie istnieje woda czy też nie; lub bakteriom w jogurcie wieloowocowym potrzebny jest do szczęścia budowa atomowa maliny.
Jestem ateistą ponieważ mogę.
Również pozdrawiam.
Widzę że Willen rozpoczął temat o tym że Boga nie ma i od razu się odezwały mohery broniące największej świętości z ciemnogrodu kościelnego :)
Na Onecie już wiedzą ludzie że Bóg to tylko wymysł zabobonnych katolików, pół pedofili albo całych pedofili jak wszyscy księża :)
"Księża - Pedofile". Ok to jest Twoje zdanie, ale jakże nietrafne. Już
tłumaczę. Przykład: "wszyscy z rocznika "99" niekorzystają w pełni ze swej
inteligencjii" - choć wydaje mi się to prawdą (żarcik) niekoniecznie musi
tak być, żeby pisać takie rzeczy musiałbym przeprowadzić badanie na temat
tego czy w końcu wykorzystują w pełni swoją inteligencję... na WSZYSTKICH
(przepraszam za capsa). Jeśli by to potwierdziło, co wcześniej powiedziałem
śmiało mógłbym to oznajmiać światu i tak dalej;) Natomiast jeśli nie mam
pewności, a uwzględniam wszystkich (tak jak Ty to robisz w przypadku
księży) to najwyraźniej czysta złośliwość niczym przez Ciebie uzasadniona.
Pozdrawiam
P.S.
Mało oryginalne te Twoje własne zdanie, ale młody z Ciebie diament, więc
szlifuj się dalej młodzieńcze ;-)
Zaraz, zaraz :P Po czym wnioskujesz że ja jestem młody z rocznika 99?? To w tej chwili sam sobie zaprzeczasz, bo skoro ja księży uogólniam i każdemu podpinam łatkę pedofila (lektura "Faktów i Mitów" to doskonale potwierdza) i ty sugerujesz mi żebym każdemu takiej łatki nie dawał (jednak mam rację, kasa i młode ciałka żądzą w głowach czarnych braci:P), to dlaczego ty sugerujesz tylko po cyfrach w nicku, że mam 10lat?? Jakbym naprawdę miał tyle to bym walił kupy w pampersa a nie pisał na forum :P
Kurde....matołku (bez obrazy a może z), odpowiedz mi na proste pytanie które zadałem, a nie mi ty chrzanisz o bełkocie, widać nie masz argumentów. Moje pytanie brzmiało : "Po czym wnioskujesz że ja jestem młody z rocznika 99?? ".....czekam na odpowiedź, kiedy już twój mózg przetworzy że to BYŁO pytanie :P
"Matołku" akurat w mojej ocenie brzmi sympatycznie ;) nie odpisałem
wczoraj, ponieważ byłem padnięty po robocie. Wnioskuje Twój młody wiek z
Twoich wypowiedzi.Nowa moda na bycie ateistą i atakowaniu kościoła
katolickiego jest od jakiegoś czasu w modzie. Twoje "99" w nicku nie
skojarzyło mi się z Twoim rocznikiem, a z jakimiś cyframi wybieranymi
losowo w nicku, co kojarzy mi się zawsze z młodziakami. Jak się pewnie
okaże jestem w błędzie. Mam nadzieje, że moja odpowiedź usatysfakcjonuję
Cię;] Jeśli masz ochotę dalej mnie przekonać do czegoś, lub coś sprostować
to proponuje prywatne wiadomości (nie mam pojęcia jak się je wysyła).
Pozdrawiam i dziękuje za rozmowę ;-)
Witam. Zaciekawiła mnie ta historia! Przyznam że od wielu lat siedze w tych sprawach z zainteresowania! Przeszukałem strony gdzie opisywali kulisy powstania tego filmu i nic nie byo o żdnych mordach czy nawiedzeniach! Gospodyni potwierdziął że odbywały sie tam seanse spirytystyczne ale nic poza tym! Ludzie robią z igły widły i podkręcają że film na faktach....
Czy te wydarzenia były prawdziwe, czy nie... tego nie wiem. Wiem za to, że faktycznie taka historia krąży i była nawet tematem jednego z odcinków o duchach na Discovery.
Link dla zainteresowanych:
http://www.teleman.pl/prog-484810-duchy-w-connecticut.html
Bardzo zainteresowani mogą zdobyć ten odcinek w internecie;)
To jest opis filmu(wzięłam z filmwebu) filmu jest podobno na faktach i na podstawie tego opowiadania powstali ,,UDRĘCZENI''a tytuł jest ,,Duchy Connecticut"
Ed i Karen Parker przeprowadzają się do starego domu w Connecticut niedaleko szpitala gdzie ich nastoletni syn leczony jest na raka. Wkróce po przeprowadzce dowiadują się że ich rezydencja byłą niegdyś domem pogrzebowym, syn zaczyna widzieć "entities" a jego choroba pogarsza się. Rodzice z powodu jego kapryśnego zachowania odsyłają go do szpitala. Gdy syn opuszcza rezydencję złe siły zamieszkujące dom obracają się na rezsztę rodziny. W desperacji Parkerowie kontaktują się z psychicznymi detektywami Edwardem i Lorranie Warren. Warrenowie wystraszeni przez ducha opuszczają domostwo, wtedy Parkerowie postanawiają poprosić o pomoc księdza.
w "Filmie" (taka gazeta :-D) też pisali że ten film nie jest na faktach. a to co piszą w Filmwebie nie zawsze jest prawdą ;-D
Oba filmy (ten paradokumentalny) z 2002 oraz ten najnowszy z 2009 dosc
mocno sie od siebie roznia. Zauwazyliscie?
od czasow emly rose kazdy horror/triller jest na faktach np. nieznajomi, demon hisotria prawdziwa. chciaz tez
zdarzaja sie filmy typu amityville ktore wykorzystaly ten chłyt marketingowy!
Ten film jest nawet podobny do Amityville, który tez jest niby na faktach. The blair witch project tez niby mial byc a nie byl. Jednak marketing sprawil, że twórcy filmu nabrali cały świat...
Co do egzorcyzmów emily rose... Jeśli ktos uważa (nie mowie ze ci którzy sie tu wypowiedzieli), że to tez bajka, niestety muszę go/ją rozczarować. Niech obejży sobie polski dokuent "Egzorcyzmy Annelise Michael".
Co do sprzeczek typowo religijnych, to zostawcie swoje zdanie dla siebie, ponieważ mozecie kogoś (nawet jesli niechcacy) obrazić.
Kiedyś od sprzeczek religijnych zaczynały się wojny i krucjaty. Macie szczescie ze zyjecie w takich czasach jak dzisiejsze... :P
Z tym czy mamy szczęście to ciężko powiedzieć, ale nie ma co narzekać ;)
Wojny zaczynały się od wielu spraw :P
Pozdrawiam
tego filmu jeszcze nie widzialem, jednakze sceptycznie do niego bede podchodzil!
ja akurat wiem ze rose/michalin zyla naprawde, ale ten polski dokument nie pokazuje wszytkiego. szukam
requiem z 2006 bodajz niemieckij produkcji ktory jest dokladnym odwzorowaniem wydarzen.
nie od wielu tylko jednego pieniadze! obojetnie czy to jest wojna religina, etniczna czy polityczna!
Czy ja powiedzialem ze wszystkie wojny zaczely sie od sprzeczek religijnych?? Wlasnie nieczytanie ze zrozumieniem i podświadome "dodawanie od siebie" do czyiś wypowiedzi jest początkiem bezsensownej sprzeczki... Wlaśnie macie przyklad.. No ale cóż nie mam zamiaru ciągnąć tego w nieskończoność tak jak inni, bo sam stałbym się ofiarą własnego przykładu sprzeczki :D
Nie nie powiedziałeś. Dorzuciłem to od siebie. No z tym czytaniem i
rozumieniem to nie zawsze wychodzi nawet najlepszym ;) A jeśli chodzi o
sens.. to tak jak ze sporem o uniwersalia :P
Pozdrawiam serdecznie :)
Wlasnie, wszystkie te filmy powielaja te same schematy, przez to sa
niestety dosc nudne. Co prawda Udreczni akurat nawet mi sie podobal. Cos w
sobie ma.
hmmm to ciekawe bo jeśli istnieje coś takiego jak opętanie to to jest nie podwazalny dowód na to ze Bóg istnieje lub jakaś choroba psychiczna sie rzuciła na daną ofiare
jedynie dwie możliwości dzielą ludzkość od największego pytania na świecie ! niesamowite chcialbym być światkiem opętania aczkolwiek chcialbym go przeżywać na własnej skórze : /
NIECHCIAŁBYM chcialem napisać
sory za spam ale niechcialbym zebyscie mnie wzieli za wariata i samobójce :P